Kobiety opisują seksizm w pracy: „Myślą, że ich nie słyszę, ale się mylą”

Mamy rok 2014, ale patrząc na poziom dyskryminacji, z jaką kobiety spotykają się w życiu zawodowym, można by pomyśleć, że są lata 60.

W zeszłym tygodniu szeroko komentowano zamieszczony na BuzzFeed tekst, w którym osiem dziennikarek opisuje seksizm, z którym styka się na co dzień. Wiele osób wyrażało zdumienie, że kobiety w 2014 roku wciąż stykają się z takim poziomem mizoginii i dyskryminacji. Niestety, to nie tylko problem dziennikarstwa. Przedstawiamy dziesięć historii nadesłanych do projektu Everyday Sexism.

03-man-and-woman-coworkers-main

– Lotnictwo –

Jestem kapitanką linii lotniczych. Nie zwracam już nawet uwagi na seksizm wokół mnie. Od czasu do czasu mój pierwszy oficer zwraca na to uwagę, odpowiadam więc, że tak jest zawsze. Pasażerowie i pasażerki myślą, że należę do załogi samolotu, mechanicy/czki, z którymi rozmawiam, pytają mnie, czy przekazałam już ich uwagi kapitanowi, dyspozytorzy/rki niezmiennie zwracają się do mojego pierwszego oficera (zwykle jest to mężczyzna), zanim zostaną skierowani do mnie. Kiedy pasażerowie i pasażerki wsiadający do samolotu mogą zajrzeć do kokpitu, wskazują mnie palcem i gapią się – to męczące. Niewiele mogę na to poradzić, mogę tylko mieć poczucie humoru i być cholernie dobra w tym, co robię.

– Medycyna –

Jestem lekarką pracującą w szpitalu publicznym. Pacjenci/tki i inni pracownicy/ce szpitala nieustannie przypominają mi, że bycie lekarką-kobietą wciąż nie jest akceptowane przez społeczeństwo. Kiedy pacjenci i pacjentki mnie widzą, mówią: „Siostro, czy mogę dostać jeszcze jedną kanapkę?”, „Siostro, czy mogę prosić o jeszcze jeden koc?”, albo (mój faworyt) „Jesteś studentką pielęgniarstwa?”. Kilka razy zdarzyło mi się spędzić z pacjentem ponad 40 minut, wyjaśniając, że jestem lekarką i opisując niezbędne badania i planowane leczenie, po czym słyszałam: „W porządku, ale kiedy przyjdzie lekarz?”.

– Nauczanie –

Muszę słuchać seksistowskich i mizoginistycznych uwag na temat moich ubrań czy wyglądu rzucanych przez studentów/ki, kiedy wykładam literaturę angielską. Myślą, że ich nie słyszę, ale się mylą.

– Weterynaria –

Jestem weterynarką (pracuję wyłącznie z końmi) i praca w dziedzinie tradycyjnie zdominowanej przez mężczyzn jest bardzo trudna. Spotykam się z seksizmem codziennie: „W zeszłym roku nie trzeba go było usypiać, no ale wtedy robił to mężczyzna”. Kiedy mam asystować przy narodzinach źrebaka: „Czy mogłabyś wezwać mężczyznę, po prostu nie wydaje mi się, żeby dziewczyna dała sobie radę”. Mogłabym cały dzień spisywać różne komentarze, jakie usłyszałam.

– Architektura –

Odebrałam telefon w biurze (akurat nikogo innego nie było).

On: Chcę rozmawiać z architektem.

Ja: [cały ranek dzwoniły do nas firmy z ofertami] Z jakiej jest pan firmy?

On: Mam projekt architektoniczny.

Ja: Może pan rozmawiać ze mną.

On: Nie, chcę rozmawiać z którymś ze starszych architektów.

Ja: Ja jestem jedną ze starszych architektek.

Rozłączył się.

– Matematyka –

Jestem matematyczką pracującą w środowisku akademickim. Pewnego dnia dowiedziałam się, że jeden z moich kolegów często upewniał się u innego kolegi, że to, co mu powiedziałam (na temat przepisów obowiązujących na uniwersytecie, polityki wydziału itp.) było prawdą. Nigdy nie postępuję w ten sposób z pracującymi tam mężczyznami (byłam tam wtedy jedyną kobietą). To ten sam facet, który był ze mną w komisji rekrutacyjnej. Kiedy otrzymaliśmy list polecający dotyczący kandydatki na pewne stanowisko, powiedział mi, że „autor z pewnością chciał po prostu promować kobiety”.

– Siły zbrojne –

Usłyszałam od pewnego żołnierza: „Nie uważam, że kobiety powinny służyć w wojsku, ale ty jesteś dobrą żołnierką”.

– Muzyka –

Jestem zawodową muzyczką, koncert jednego z zespołów, z którymi gram, został ostatnio zrecenzowany w czołowym czasopiśmie jazzowym – wszyscy mężczyźni z zespołu zostali pochwaleni za umiejętności muzyczne i talent. Pierwszą rzeczą, jaką napisano o mnie (jedynej kobiecie), było to, że miałam uroczy kwiat we włosach.

– Nauka –

Kiedy byłam u jednego z moich klientów, który jest farmerem, pokazał mi roślinę i zapytał, czy wiem, co to za gatunek. Farmera ciekawił fakt, że dzikie jelenie przeskakiwały mierzący niemal 2 metry wysokości płot, żeby dostać się na wybieg i zjeść tę roślinę. Podałam mu nazwę naukową gatunku (nie znałam nazwy zwyczajowej) i wyjaśniłam, czemu tak smakuje jeleniom. Był zaskoczony, że znałam odpowiedź i powiedział: „Że też taka dziewuszka wie takie rzeczy!”. Jestem zawodową ekolożką, interesuję się botaniką i byłam na jego farmie właśnie jako specjalistka. Jak według niego miałam wykonywać swoją pracę, nie znając nawet pospolitych gatunków rosnących na pastwiskach!

– Inżynieria –

Byłam jedyną inżynierką mechaniczką w mojej starej firmie. Firma organizowała kurs dla ludzi montujących nasz produkt. Byłam w tym samym pomieszczeniu co kursanci, używając suwmiarki do wykonania pomiarów.

Monter 1: Zwykle nie widuje się kobiety używającej takich narzędzi.

Ja: Cóż, jestem inżynierką mechaniczką, więc ich używam.

Monter 2 do Montera 1: Będziemy musieli przyzwyczaić się do takich rzeczy, świat idzie w tym kierunku.

Ja: Jestem tutaj w tej chwili, więc może lepiej już się przyzwyczajajcie.

how_it_works

Autorka: Tłumaczenie: Katarzyna Płecha

design & theme: www.bazingadesigns.com