Kobiety nauki i ich wizerunek w serialu „Teoria wielkiego podrywu”

Teoria wielkiego podrywu (ang. “The Big Bang Theory” – przyp. tłum.) to serial, który w Stanach Zjednoczonych w czwartkowe wieczory przyciąga przed telewizor największą liczbę widzów/ek. To jedyny serial komediowy, w którym możemy usłyszeć, jak bohaterowie w codziennej, luźnej rozmowie nawiązują na przykład do koncepcji kota Schrödingera. Aktualnie możemy oglądać już siódmy sezon, przy czym warto zauważyć, że przez ten czas serial znacznie ewoluował. Początkowo akcja skupiała się głównie na grupie gików i ich nieustających staraniach by przespać się z dziewczyną, jednak z czasem zrodził się autentycznie zabawny humor z udziałem bardzo wyrazistych i oryginalnych postaci żeńskich. 

the-big-bang-theory

Teoria wielkiego podrywu to serial unikalny, jako jedyny pokazujący codzienne życie naukowców. Gdy wchodził na ekrany w 2007 roku opowiadał o losach dwóch fizyków z Kalifornijskiego Instytutu Technologii – Sheldona Coopera (Jim Parsons) i Leonarda Hofstadera (Johnny Galecki) oraz ich przyjaciół – inżyniera Howarda Wolowitza (Simon Helberg) i astrofizyka Raja Koothrappali (Kunal Nayyar). Twórcy serialu zyskali uznanie środowisk naukowych za wplecione w fabułę niezbyt atrakcyjne dla przeciętnej/go widzki/a wątki, jak na przykład pozyskiwanie funduszy na badania w dziedzinach nauki z tzw. grupy STEM (akronim od ang. science, technology, engineering, mathematics – nauki ścisłe, technologia, inżynieria, matematyka – przyp. tłum.). Doceniono również sposób w jaki serial ukazuje monotonię codziennej pracy naukowców, odbywającej się w laboratoriach niczym nie przypominających lśniących prosektoriów z seriali CSI: Kryminalne zagadki Las Vegas czy Kości. W serialu pojawiły się znane postacie środowiska gików i świata nauki, takie jak Neil DeGrasse Tyson, George Smoot, Stephen Hawking, Stan Lee, Leonard Nimoy czy George Takei.

Jednak nie każdemu z widzów/ek serial przypadł do gustu. Wielu/e drażniła postać Penny (Kaley Cuoco) – dziewczyny z sąsiedztwa, aspirującej aktorki pracującej jako kelnerka. Penny została w serialu przedstawiona jako obiekt do zdobycia – seksowna, niezbyt błyskotliwa dziewczyna, która miała być przeciwieństwem inteligentnych, starających się o jej względy chłopaków.

Krytycy filmowi zastanawiali się dlaczego w serialu nie występują inteligentne postacie żeńskie czy naukowczynie. Wprawdzie w pierwszych dwóch sezonach od czasu do czasu pojawiała się pracująca jako fizyczka Leslie Winkle (Sara Gilbert), jednak szybko z tej postaci zrezygnowano. Można było odnieść irytujące wrażenie, że Teoria wielkiego podrywu jest kolejnym serialem powielającym znany motyw: mili, błyskotliwi chłopcy nie mogą znaleźć sobie dziewczyn.

Pod koniec trzeciego sezonu wprowadzono jednak pewne zmiany. Do grona głównych bohaterów dołączyły dwie postacie żeńskie związane z dziedzinami naukowymi STEM: neurobiolożka Amy Farrah Fowler (grana przez Mayim Bialik, która rzeczywiście jest neurobiolożką) oraz mikrobiolożka Bernadette Rostenkowski-Wolowitz (Melissa Rauch). Postać Amy jest bliska seksistowskiemu, stereotypowemu wizerunkowi naukowczyni – niemodnie ubrana, obcesowa i mało kobieca. Natomiast postać Bernadette jest zupełnie inna – słodka, filigranowa blondynka, o dość piskliwym głosie, który nieco przyćmiewa błyskotliwość jej wypowiedzi. Bernadette jest odbierana przez otoczenie przez pryzmat swoich typowo dziewczęcych cech, a co za tym idzie, nie jest traktowana z należytą powagą. W prawdziwym życiu jest to problem, który dotyczy nie tylko kobiet nauki, ale wszystkich kobiet wykonujących dobrze płatne zawody związane z medycyną, prawem czy finansami.

Trzeba jednak przyznać, że obie postacie znacznie ewoluowały od czasu gdy po raz pierwszy pojawiły się w serialu. Nie są już nudnymi, przewidywalnymi dziewczynami czy po prostu ozdobą serialu – w życiu zawodowym przeżywają swoje wzloty i upadki. W najnowszym sezonie mogliśmy/łyśmy obserwować nie tylko relacje pomiędzy Leonardem, Sheldonem, Rajem i Howardem, lecz również więzi łączące kobiety – przyjaźń i wzajemne wsparcie.

Amy-farrah-fowler_187317

Doktor Amy Farrah Fowler (na fot. powyżej) dołączyła do serialu pod koniec trzeciego sezonu jako „dziewczyna dla Sheldona” – wyszukana specjalnie dla niego przez jego przyjaciół w serwisie randkowym. Źródłem humoru był fakt, że Amy była jakby żeńskim odpowiednikiem Sheldona – tak samo jak on przejawiającym absolutną niechęć do bliskości fizycznej. Chłodna w relacjach, ale jednak odnosząca sukcesy zawodowe. Amy dzieli się z Sheldonem swoim doświadczeniem zawodowym doradzając mu w kwestii zdobywania funduszy (spoufalanie się przynosi dobre efekty – jej laboratorium otrzymuje środki od księcia saudyjskiego) oraz nauczania (mówi Sheldonowi, że wykładowca musi nie tylko uczyć, ale też umieć rozbawić). Wraz z rozwojem serialu, postać Amy stała się kimś więcej niż tylko żeńską formą Sheldona. Na szczęście scenarzyści/stki nie zdecydowali/ły się na zmianę jej wyglądu (i oby tak zostało), dano jej natomiast szansę odkrywania swoich potrzeb związanych z intymnością i życiem seksualnym, bez rezygnacji z wątków traktujących o jej zainteresowaniach zawodowych. 

Jednak teraz widzowie/dzki mają inny problem – denerwuje ich to, że ktoś tak zdolny i interesujący jak Amy może zadowalać się jedynie okruchami romantyzmu rzucanymi jej przez Sheldona. Niewątpliwie Sheldon ceni Amy za jej inteligencję, ma jednak wielkie opory jeśli chodzi o zaakceptowanie kobiety jako jednostki równej mu intelektualnie, zwłaszcza w dziedzinie, którą sam się interesuje. Mówi na przykład do Leslie Winkle, że powinna zastąpić karierę naukową macierzyństwem. Jest też kilka scen, w których Sheldon kpi sobie z pracy Amy i umniejsza jej osiągnięcia zawodowe. Sheldon traktuje swoich kolegów mniej więcej na równi, podczas gdy jego spojrzenie na Amy jest wyraźnie zabarwione seksizmem. Oczywiście mówimy tu o przedstawionej w serialu fikcji, jednak nie odbiega ona mocno od rzeczywistości. Nierzadko zdarza się, że mężczyźni zajmujący się naukami ścisłymi, które są mocno zmaskulinizowane, drwią sobie z kobiet zajmujących się bardziej równymi ze względu na płeć dziedzinami nauki. Ostatecznie Amy mogłaby rzucić Sheldona – byłaby to najlepsza rzecz jaką mogłaby zrobić w tej sytuacji, jednak to raczej szybko nie nastąpi. Ta przedstawiona w serialu sytuacja obrazuje pewne niekomfortowe położenie, w jakim znajduje się wiele samotnych kobiet zajmujących się zawodowo nauką. Ich najbliższe otoczenie, czyli przyjaciele i rodzina, chwali je za osiągnięcia zawodowe, ale jednocześnie naciska by znalazły sobie partnera. Przykładem niech będzie Lisa Randall – znana profesorka fizyki, której stan cywilny stał się przedmiotem wielu spekulacji. Ludzie zastanawiali się dlaczego tak atrakcyjna i utalentowana kobieta jest wciąż sama. 

Bernadette_Rostenkowsky_screenshot

Doktor Bernadette Rostenkowski-Wolowitz (na fot. powyżej) dołączyła do serialu jako obiekt romantycznych westchnień Howarda. Była w tamtym czasie doktorantką, pracującą dodatkowo w restauracji Cheesecake Factory. Postać Bernadette była raczej dość nijaka, bez wyrazu, pojawiła się w serialu tylko ze względu na pakt zawarty między chłopakami. Stanowisko inżyniera w Laboratorium Napędu Odrzutowego NASA oraz perspektywa pracy jako astronauta dały Howardowi przewagę zawodową nad Bernadette. Dodatkowo filigranowość Bernadette i jej dziecinny, piskliwy głos sprawiły, że przewaga Howarda wydawała się jeszcze większa. 

Jednak później, gdy Bernadette zrobiła doktorat i dostała dobrze płatną pracę w firmie farmaceutycznej, wszystko się zmieniło. Na panelu dyskusyjnym podczas jednej z konferencji wygłasza opinię: „Jako mikrobiolożka mogę wam powiedzieć, że nawet najmniejsze organizmy potrafią mocno zranić”. Jest to wyraźne nawiązanie do jej własnej osoby i przekonania, że filigranowy wygląd często przyczynia się do tego, że ludzie jej nie doceniają. Chociaż Bernadette nie wpisuje się tak jak Amy w stereotyp niemodnie ubranej naukowczyni, musi bardzo się starać by udowodnić, że nie można jej oceniać jako mało inteligentną tylko dlatego, że jest drobną, filigranową kobietą. Kobiety nauki, które zachowują się w tradycyjnie rozumiany kobiecy sposób, nie są traktowane przez otoczenie z należytym szacunkiem. I nie chodzi tu tylko o traktowanie przez mężczyzn – w serialu nawet Amy początkowo ma dość lekceważący stosunek do kariery i wyglądu Bernedette. Zmienia się to dopiero później, wraz z pogłębianiem się przyjaźni między nimi. 

Wróćmy jednak do związku Bernadette z Howardem. Doktorat i nowa praca Bernadette wprowadzają spore zmiany w układzie sił zawodowych pomiędzy nimi: Howard ma tylko tytuł magistra (w pracy inżyniera wyższe stopnie naukowe zwykle nie są konieczne), a w odcinkach z najnowszego sezonu zarabia o wiele mniej niż Bernadette. Komentarz do tej sytuacji może dotyczyć nie tylko faktu, że zarobki w pewnych dziedzinach naukowych STEM są wyższe, a w innych niższe. Warto również zauważyć, że coraz więcej kobiet z tzw. pokolenia Y może zarabiać więcej niż ich życiowi partnerzy. Howardowi robi się smutno gdy dowiaduje się, że Bernadette zarabia więcej niż on – pary w prawdziwym życiu też nierzadko muszą radzić sobie z sytuacją podobną do tej z serialu.  

Czy twórcy Teorii wielkiego podrywu powinni coś jeszcze dopracować jeśli chodzi o ukazanie zagadnień gender, środowiska gików czy realiów pracy naukowej? Niewątpliwie tak. Choć trzeba przyznać, że tematy poruszane w serialu przedstawione są dość realistycznie, dzięki czemu mogą być pomocne następnym pokoleniom rozważającym pracę w dziedzinie nauk STEM.

A.K. Whitney jest dziennikarką w południowej Kalifornii. Więcej o autorce na: www.akwhitney.com.

 Tłumaczenie: Mirosława Melewska

design & theme: www.bazingadesigns.com