„Jestem wściekła, że znowu musimy tu być, bo ciągle jest tyle ludzi, którzy nienawidzą kobiet”. Protest pod Sejmem

Natalia Broniarczyk – Aborcyjny Dream Team


Jestem wkurwiona. Jestem wściekła, że znowu musimy tu być, bo ciągle jest tyle ludzi, którzy nienawidzą kobiet. Ile trzeba mieć w sobie pogardy, by pisać, proponować i głosować za tym antykobiecym prawem. Jestem wściekła, że żyjemy w kraju, w którym politycy i polityczki są na smyczy fundamentalistów katolickich.

Jestem wściekła, że episkopat daje sobie prawo do przypominania posłom i posłankom jak mają głosować. Jestem wściekła, że partia rządząca oraz wszystkie partie polityczne umacniały pozycję Kościoła. Jestem wściekła, że ważniejsze są słupki poparcia niż nasze życie. Mam dosyć polityków, którzy są tak oderwani od rzeczywistości, że podczas protestu osób z niepełnosprawnościami nie umieli spojrzeć im w oczy, zmierzyć się z tym, że skazują ludzi na cierpienie. Mam dosyć polityków, którzy na polecenie Kościoła tworzą antykobiece prawo i zmuszają nas do kombinowania kasy, do wyjazdów za granicę, by móc zrobić aborcję. Mam dosyć Kai Godek, która twierdzi, że jest za ochroną życia, a ani razu nie przyszła wesprzeć protest RON. Pierdolę taką ochronę życia. Mam dosyć tych tortur. Mam dosyć tego, że wolność jest mierzona grubością portfela. Mam dosyć tego, że większość z nas nie stać na aborcję w zagranicznej klinice i podmiotowe traktowanie. Mam dosyć obsesji na punkcie płodów i ignorowania naszych decyzji. Mam dosyć tej pogardy.

Kilka tygodni temu odezwała się do nas Ewa, kobieta w chcianej i bliźniaczej ciąży. Jeden płód ma postępujące wodogłowie i brak mózgu. Postępujące wodogłowie zagraża życiu drugiego płodu i uciska narządy kobiety w ciąży. Ewa chce ratować swoje życie i życie przynajmniej jednego dziecka. Jeździ po Polsce i poszukuje selektywnej aborcji. Przyjechała też do Warszawy. Od pierwszego lekarza usłyszała, ze należy obserwować. Drugi lekarz powiedział, ze nie przerwie ciąży, nawet jeśli mógłby uratować życie zdrowego płodu, bo nie chce protestów pod szpitalem. Ważniejsze od zdrowia tej kobiety jest jego święty spokój! Mam dosyć tego, że ciągle wszystko jest ważniejsze od naszego życia. Mam dosyć tego, że jesteśmy zmuszane do heroizmu.

Jestem wściekła, ale też czuję wdzięczność i nadzieję. Bo budzi się siostrzeństwo. Wzywam nas wszystkie do wspierania siebie nawzajem. Pomagajmy sobie w aborcjach. Pożyczajmy sobie pieniądze na zabiegi. Dzielmy się informacjami. Mówmy o swoich aborcjach. Bądźmy przy sobie. Zaufajmy sobie nawzajem. Nie oceniajmy swoich decyzji. Przestańmy mówić, że aborcja to zło. Zróbmy przestrzeń na ulgę, bo nie wiem czy wiecie, ale większość osób z doświadczeniem aborcji poczuła po niej ulgę. Ja też. Zamawiajmy tabletki aborcyjne z internetu. Informujmy, że w Amsterdamie działa grupa Ana, która pomoże nam, gdy będziemy potrzebować aborcji w zaawansowanej ciąży. Dzielmy się numerem do Cioci Basi. Nie bójmy się pomagać. Bądźmy ze sobą solidarne! To my jesteśmy za życiem! To my bronimy życia!


Przemówienie wygłoszone podczas demonstracji Do kosza! Nie dla zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej!

design & theme: www.bazingadesigns.com