Kłopot z męczeństwem: Jak tureccy konserwatyści zareagowali na morderstwo Özgecan Aslan

W odpowiedzi na brutalny gwałt i morderstwo dokonane na studentce Özgecan Aslan w dniu 11 lutego br., Dyrektor ds. Religijnych uniwersytetu, Mehmet Görmez, dał upust swojej wściekłości: za śmierć „naszej niewinnej siostry” obwinił „okrutną i opresyjną kulturę”. W świetle innych wypowiedzi zwolenników rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), nie trudno zgadnąć, jaką kulturę miał na myśli.

Özgecan_Aslan_-_VOA

Kilka dni po ataku prorządowa gazeta Yeni Akit przypisała odpowiedzialność za dwa inne przypadki gwałtu i morderstwa „zachodniemu stylowi życia”, promującemu „minispódniczki” i „koedukacyjne mieszkania i akademiki”. Celebryta Nihat Dogan grzmiał na twitterze, wyrażając pogardę dla tych kobiet, które „noszą minispódniczki i rozbierają się”, a następnie lamentują, że padają ofiarą „molestowania przez zboczeńców, których tworzy system świecki”. Według tureckich konserwatystów odpowiedzialność za zbierającą coraz większe żniwo plagę przemocy seksualnej spada nie na patriarchalne normy, lecz na ich poluzowanie. Takie tłumaczenie jest możliwe wśród tych, którzy myślą, że gwałt jest wynikiem rozbuchanej seksualności, a nie środkiem egzekwowania męskiej dominacji w patriarchalnym społeczeństwie. Politycy pławią się w retoryce praworządności i porządku, proponują rozwiązania w postaci kastracji i przywrócenia kary śmierci, bez naruszania dominującej polityki seksizmu. Podczas gdy legislatorzy proponują utworzenie ogólnokrajowej instytucji „różowych domów” dla kobiet, strach przed gwałtem staje się bronią w rękach tych, którzy wykazują chęć wprowadzenia segregacji w miejscach publicznych. Tego typu domy wyłącznie dla kobiet funkcjonują już od 2013 r. w mieście Afyon.

Konserwatyści nie muszą nawet obwiniać ofiary, aby przeciągnąć sprawę Özgecan na swoją stronę. Telewizyjny interpretator Koranu, znany jako Cübbeli Ahmet Hoca, obwieścił że ofiara stała się „męczennicą” broniącą swojej cnoty i tym samym „honoru” (namus). Namus jest patriarchalnym konceptem regulującym kwestię relacji pomiędzy mężczyznami za pomocą kobiecego ciała. Jego strażnikami są męskie autorytety rodzinne i sąsiedzkie – autorytety, do których zwraca się AKP z prośbą o kontrolowanie poziomu agresji wobec kobiet. Odrzucając wezwanie opozycji do kontynuowania instalowania „guzików alarmowych”, dzięki którym można wezwać policję w sytuacji przemocy domowej, jeden z parlamentarzystów stwierdził, że to „społeczności sąsiadów” muszą bronić własnego namus.

Tydzień po morderstwie Özgecan trzej bracia oskarżeni o morderstwo młodej kobiety w Stambule w 2010 r. zostali uniewinnieni przez sąd, który uznał, że rola, jaką ofiara odegrała we własnej śmierci nie jest jasna, biorąc pod uwagę, że „piła alkohol i uprawiała seks z osobą, której prawie nie znała”. Zobaczymy, czy kobiety odrzucające patriarchalną ochronę będą mogły korzystać z rodzącej się troski wobec ofiar gwałtu, czy też solidarność społeczna pozostanie przywilejem zarezerwowanym jedynie dla kobiet oddających się pod ochronę męskich autorytetów.

Kiedy AKP doszła do władzy w 2002 r. wielu liberalnych komentatorów w Turcji i zagranicą patrzyło z nadzieją na rządy reformistycznej partii, zobowiązującej się do przeprowadzenia liberalizacji na froncie ekonomicznym i politycznym. Na papierze, pierwsza kadencja Erdogana jako premiera przyniosła reformy również dla kobiet. W duchu dostosowywania się do europejskich standardów, turecki parlament uchwalił ustawy zaostrzające kary dla sprawców przemocy wobec kobiet. W 2005 r. – czwartym roku rządów AKP – gwałt w małżeństwie stał się karalny.

Jednakże inne wydarzenia przeczyły reformistycznej narracji ze strony rządzącej partii. Otóż w 2009 r. rządowe statystyki wskazały wzrost liczby morderstw dokonanych na kobietach w ciągu poprzednich siedmiu lat o 1400%. Od tamtej pory liczby te są przedmiotem sporu pomiędzy rządem a grupami kobiecymi. Sponsorowany przez rząd projekt badawczy z 2008 r. wykazał, że ponad połowa kobiet w niektórych konserwatywnych, wschodnich regionach Turcji doświadczyła przemocy domowej. W zeszłym roku wskaźniki udokumentowanych morderstw dokonanych na kobietach były najwyższe nie na rolniczym wschodzie, lecz w metropoliach takich jak Ankara, Izmir, Antalya i przede wszystkim Stambuł. To, co dzieje się obecnie w Turcji jest nie tyle procesem jednolitego konserwowania się społeczeństwa, ile postępującą skrajną polaryzacją, jako że kultury pozostające dotychczas w separacji wchodzą obecnie w kontakt i dochodzi między nimi do spięcia. W ostatnich trzech dekadach Turcja doświadczyła rosnącej urbanizacji, napędzanej wewnętrzną migracją z terenów wiejskich i konserwatywnych do głównych ośrodków miejskich w środkowej i zachodniej części kraju.

Wielu obserwatorów widzi w tym procesie iskrę, która w ostatnich latach spowodowała eskalację przemocy wobec kobiet. W sytuacji, gdy rodziny, w których kobiety prowadziły zamknięte niczym w klasztorze życie w gospodarstwie lub we wsi, przenoszą się do miast, coraz trudniejsze staje się monitorowanie granic odgradzających patriarchalne domostwo od świata zewnętrznego – świata pracy i pożądania. Bez na poły organicznej sieci społeczności wiejskiej, zdolnej do egzekwowania tych granic i rozstrzygania sporów, mężczyźni sięgają po coraz bardziej desperackie środki utrzymania swojego autorytetu i obrony honoru rodziny.

To właśnie te struktury społeczne, zagubione w płynności urbanizacji, AKP obiera na cel swoich planów rekonstrukcji za pomocą retoryki sąsiedzkiego nadzoru. To, czego partia chce za wszelką cenę uniknąć, to dalsze wtrącanie się we wzorce wytworzone przez społeczności, poprzez angażowanie policji – a więc państwa – w sprawy rodzinne. Nie stoi to jednak na przeszkodzie, aby państwo wysyłało policję do rozbijania koedukacyjnych studenckich gospodarstw domowych, przy jednoczesnym poparciu tych działań ze strony konserwatywnych sąsiadów.

Obojętnie, czy na innych frontach partia jest rzeczywiście liberalna – czy też neoliberalna – jest jasne, że progresywna reforma kulturowa nie mogła być zainicjowana przez partię zakorzenioną w konserwatyzmie religijnym. Z drugiej strony, krytycy AKP nie powinni przyjąć, że politycy tej partii są nieszczerzy w swoich staraniach na rzecz zwalczania plagi gwałtów. Chodzi o to, że chcą ją zwalczać poprzez podjęcie kroków przeciwko temu, co uważają za źródło przemocy: wolność seksualną i emancypację kobiet.

Sędziowie nominowani w trakcie rządów AKP łagodzili wyroki dla mężczyzn oskarżonych o gwałt lub morderstwo, szafując pojęciem „prowokacji”, np. jeśli kobieta miała na sobie obcisłe ubranie lub korzystała z telefonu komórkowego bez zezwolenia ze strony swojego przyszłego mordercy. W międzyczasie, retoryka Erdogana skierowana przeciwko zanikowi kobiecej skromności doprowadziła do skrajnych rozwiązań wprowadzanych przez lokalnych urzędników. W mieście Mersin, dyrektor żeńskiej szkoły średniej zakazał noszenia minispódniczek i zaproponował utworzenie „grupy molestującej”, złożonej z chłopców z innych szkół, w celu wyegzekwowania nowego przepisu. W mieście Tokat, nauczycielka religii w szkole publicznej stwierdziła, że jej uczennice również zasługują na los, jaki spotkał Özgecan, gdyż nie osłaniają włosów i zamiast modlić się po jej śmierci, zaczęły protestować. Stwierdzenie to jest odzwierciedleniem słów prezydenta, który skrytykował feministyczną parlamentarzystkę za to, że podczas demonstracji tańczyła, zamiast recytować koraniczne wersety odczytywane podczas pogrzebów.

Istnieje niebezpieczeństwo, że zjednoczenie się społeczeństwa w świetle ostatnich, makabrycznych ataków odbędzie się kosztem kobiet niespełniających założeń czystości, formułowanych przez rządzącą partię. Z drugiej strony, agresywna promocja patriarchalnych norm przez islamistyczny rząd skonsolidowała środowiska świeckie wokół myśli feministycznej, co nie miało miejsca od czasów, gdy świeckie państwo samo znalazło się w stanie zagrożenia. Można wątpić, czy tak wielu mężczyzn wyszłoby na ulicę ubranych w minispódniczki, gdyby ta część garderoby nie weszła do słownika tureckich wojen ubraniowych jako przeciwwaga dla islamskiej chusty (türban): i jedno i drugie okrycie stanowi formę określającą styl życia, który jedna strona chce zmarginalizować, a druga popularyzować. Długoterminowa zmiana jest jednakże możliwa, jeśli świeccy Turcy znajdą wspólny mianownik z tymi wiernymi, którzy czują, że Erdogan i Cübbeli Ahmet nie są ich właściwymi reprezentantami.

Justus Links
Tłumaczenie: Grzegorz Stompor – Głosy Przeciw Przemocy

design & theme: www.bazingadesigns.com