Jak seksualna roszczeniowość mężczyzn krzywdzi nas wszystkich
Seksualna męska roszczeniowość to przeświadczenie, że mężczyznom seks się należy dlatego, że są mężczyznami. Społeczeństwo niestety ten komunikat normalizuje. Jest on zakorzeniony w wielu potocznych zwrotach związanych z seksem, takich jak na przykład „Należało mu się”, „Kobiety dają”, „Mężczyźni zaliczają”. Prawda jest jednak taka, że nikomu seks się nie „należy” – niezależnie od tego, jak bardzo jest miły, dominujący, przebiegły, atrakcyjny, a już na pewno nie tylko dlatego, że jest mężczyzną.
Jeśli naprawdę chcemy skończyć z kulturą gwałtu (postawą mówiącą o tym, że w niektórych przypadkach wymuszenie seksu jest dopuszczalne), musimy zrozumieć, jak negatywny wpływ ma na wszystkich – łącznie z mężczyznami – ich seksualna roszczeniowość.
Skąd się bierze seksualna roszczeniowość mężczyzn?
Z naszego myślenia, że to naturalny i normalny stan rzeczy. Że to normalne, że bagatelizujemy kobiecy orgazm. Ze to normalne, że oceniamy kobiece ciało przez pryzmat jego atrakcyjności. Że to normalnie, że kobieta „pozwala” facetowi na seks.
Przeświadczenie o męskim prawie do seksu jest też zakorzenione w podwójnych standardach, na jakie pozwala nasza kultura: liberalni seksualnie mężczyźni są idealizowani w filmach o Bondzie, podczas gdy liberalne seksualnie kobiety to dziwki. Każdy społeczny mechanizm gloryfikujący męską przyjemność jednocześnie umacnia mit męskiego prawa do seksu. Wszystkie te naturalne zachowania wydają się niegroźne w pojedynczych przypadkach, jednak tak naprawdę są symptomami głęboko zakorzenionej kulturowo postawy, która nadmiernie wartościuje męską seksualność przy jednoczesnej marginalizacji kobiecej seksualności, która ma istnieć tylko dla męskiej przyjemności.
Kobieca satysfakcja seksualna i przyzwolenie na seks nie mają tak naprawdę większego znaczenia. A zatem, nawet jeśli mężczyzna nie rości sobie „prawa” do kobiecego ciała to i tak może przez przypadek wpaść w lingwistyczne sidła męskiej roszczeniowości po prostu dlatego, że jest ono w kulturze tak głęboko zakorzenione. Rozpowszechnienie przeświadczenia o męskim prawie do seksu sprawia, że nawet mężczyźni, którzy są wrażliwi na potrzeby kobiet mogą przez przypadek je zranić. „Uświadomieni” mężczyźni mogą sądzić, że reagowanie na emocjonalne potrzeby kobiet wyklucza z ich postawy seksualną roszczeniowość. Tak się jednak nie dzieje. Są mężczyźni, którzy nie chcą krzywdzić kobiet, nadal jednak nie dostrzegają, jak ich zachowanie afirmuje kulturę seksualnej roszczeniowości – na przykład poprzez myślenie, że dzięki okazaniu kobiecie wrażliwości „zaliczą”. Inaczej jest w przypadku mężczyzn, którzy interesują się kobiecymi potrzebami po prostu, a nie dla ukrytych motywów.
Gdzie się objawia seksualna roszczeniowość mężczyzn?
Są to tylko niektóre sytuacje, w których możemy zaobserwować męską roszczeniowość seksualną – w rzeczywistości jest ich o wiele więcej.
- W intymnych relacjach, gdy jedna strona próbuje zmusić drugą do seksu. Niektórzy uważają, że żona czy dziewczyna ma obowiązek uprawiać ze swoim partnerem seks, nawet gdy nie ma na to ochoty. Gwałt małżeński został uznany za przestępstwo we wszystkich pięćdziesięciu stanach dopiero w 1993 roku.
- W pracy w formie molestowania seksualnego. W reakcji na relacje medialne donoszące o pozwach o molestowanie, ludzie często wyrokują, że kobieta z pewnością „dopraszała się o molestowanie, nosząc wyzywające stroje” albo że „sobie pochlebia” – rzadko natomiast komentując zachowanie mężczyzny, który sprawił, że kobieta poczuła się niekomfortowo w środowisku, w którym powinien panować profesjonalizm zawodowy.
- Wobec nieznajomych w przestrzeni publicznej. Mężczyźni, którzy naruszają nietykalność cielesną obcych kobiet w klubach, gwiżdżą i wołają za nimi na ulicy, jakby oczekiwali, że każda kobieta będzie cieszyć się z komplementu – nawet tak ubliżającego i bezsensownego jak „Fajny tyłek”.
Takie osoby zachowują się, jakby miały prawo do patrzenia, komentowania, oceniania i użytkowania kobiecego ciała wedle woli.
Jak seksualna męska roszczeniowość krzywdzi kobiety
Mężczyźni roszczący sobie prawa do kobiecego ciała często uważają, że mogą rzucać kobiecie sugestywne spojrzenia, zalecać się do niej w pracy, dotykać jej wbrew jej woli, oraz – w ekstremalnych przypadkach – bezkarnie dochodzić na nią w środkach komunikacji publicznej, czasem nawet obwiniając ją za jej atrakcyjność fizyczną.
Molestowanie seksualne, molestowanie w przestrzeni publicznej, seksualnie umotywowane śledzenie i nazywanie kobiet dziwkami to efekty seksualnej roszczeniowości ze strony mężczyzn, mające bezpośredni, negatywny wpływ na kobiety. Mężczyźni, którzy ekstremalnie traktują swoje „prawo” do kobiecego ciała uważają, że seks należy im się w zamian za poświęcanie kobietom uwagi, agresywne zachowanie, czy nawet za sam fakt tego, że istnieją.
Są jeszcze inni, mniej ekstremalnie nastawieni mężczyźni, którzy sądzą, że seks im się należy, gdy są dla kobiet mili i przyjacielscy. Nazywam ich „dobrymi” facetami – to mężczyźni, którzy „nie są tacy jak ci wszyscy inni dranie”, krzyczący za kobietami na ulicy obraźliwe teksty. Są to mężczyźni, którzy narzekają, że kobiety wolą „złych chłopców” i traktują je skandalicznie, gdy dostaną kosza. Ci mężczyźni również roszczą sobie prawo do seksu, bo wydaje im się, że jeśli nie są przykrymi dupkami to znaczy, że są idealnymi kandydatami na partnerów. W rzeczywistości, jeśli zachowujemy się przyzwoicie tylko po to, żeby dostać coś w zamian (w tym przypadku seks), to znaczy, że tylko udajemy, że jesteśmy przyzwoici. Mężczyźni, którzy działają wedle zasady „jestem miły, oddaj mi się” nie są może tak bezlitośni jak jawni molestatorzy, ale tak samo jak oni umacniają powszechne przeświadczenie, że mężczyznom coś się ze strony kobiet „należy”, bez względu na to, czy mają one ochotę na seks czy nie.
Pamiętajmy, że seks nie jest nagrodą za dobre zachowanie, szarmanckość czy przyjacielskie przysługi. Ludzie powinni go uprawiać tylko wtedy, gdy mają na to ochotę. To naprawdę bardzo proste.
Jak seksualna męska roszczeniowość krzywdzi mężczyzn
Nie tylko kobiety padają ofiarami seksualnej roszczeniowości ze strony mężczyzn. Mężczyźni, którzy sypiają z innymi mężczyznami też mogą się zachowywać roszczeniowo. Co więcej, mężczyźni, którzy roszczą sobie prawo do seksu sami mogą stać się ofiarą własnego zakłamania. Żyją w iluzji i zgodnie z tą iluzją postępują. Oznacza to, że w sytuacji odrzucenia, zamiast oswoić się z porażką, czują się zranieni – oto ktoś odmówił im prawa do tego, co im się należy, i teraz muszą zadecydować, jak zareagować.
Wielu mężczyzn uczy się, jak akceptować sytuację, gdy nie mogą mieć tego, czego chcą (w końcu zdarza się to na wielu płaszczyznach życia). Wielu mężczyzn godzi się również na przyjaźń z kobietą, którą byli początkowo zainteresowani. Inni zdają sobie sprawę, że kobiety również boją się odrzucenia – a jeszcze bardziej gwałtu, wynikającego z roszczeniowej postawy wielu mężczyzn.
Są jednak mężczyźni, którzy nie wiedzą jak zareagować w sytuacji odrzucenia i mogą w związku z tym stać się częścią kultury gwałtu i aktywnie ją utrwalać (przyjmując postawę, że w niektórych okolicznościach wymuszony seks jest dopuszczalny). Są też tacy, którzy winią kobiety za odrzucenie ich i w celu uniknięcia zranienia stają się seksistami.
Nie wierzę w to, że większość nastawionych roszczeniowo mężczyzn chce promować kulturę gwałtu i jest zadowolona z bycia wkurzonymi seksistami. Bo chociaż są w pełni odpowiedzialni za sposób, w jaki traktują innych, są również produktem społeczeństwa, które stale bombarduje ich obrazami kobiecego ciała w roli obiektu przeznaczonego do konsumpcji. Mężczyźni muszą zatem skupić się na zmianie swoich postaw wobec kobiet, którymi są zainteresowani, zwłaszcza w kwestii przerzucania na nie winy za dostanie kosza.
Jak możesz uniknąć roszczeniowej postawy?
Przed wszystkim – naucz się siebie kontrolować. Jeśli kiedykolwiek będzie ci się wydawać, że z jakiegoś powodu – choćby dlatego, że jesteś dla kogoś miły – masz prawo do uprawiania z nim seksu, oznacza to, że myślisz w kategoriach seksualnej roszczeniowości.
Unikaj też myślenia, że rola kobiety w seksie jest zawsze pasywna. Kobiety są zdolne do przeżywania orgazmu, odczuwają pożądanie i mają fantazje seksualne, nawet jeśli kulturowo przypisuje się im oziębłość czy niezdecydowanie. W kontakcie z kobietą postaw więc przede wszystkim na komunikację, zwłaszcza gdy jest to twoja partnerka albo osoba, którą jesteś zainteresowany. Pomoże ci to określić granice jej komfortu i stworzy przestrzeń do swobodnego wyrażenia swoich pragnień bez narzucania ich partnerce.
W świetle powszechnej normalizacji męskich zachowań roszczeniowych, nawet mężczyźni, którzy szanują kobiety mogą czasem przybrać postawę roszczeniową. Również kobiety mogą ją afirmować poprzez pasywne wspieranie jej albo aktywne promowanie tego stylu myślenia i zachowania. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety muszą zatem nauczyć się kontrolować w tym zakresie.
Jeśli więc zauważysz seksualną roszczeniowość w sobie albo w kimś, kogo znasz, pamiętaj, że krzywdzi ona tak samo kobiety jak i mężczyzn, i zastanów się, czy na pewno ci odpowiada.
Jarune Uwujaren, 16 stycznia 2013, Everyday Feminism
Tłumaczenie: Justyna Kowalska