Konarzewska: Homo okiem hetero
Wywiad ukazał się w serwisie VICE (cała treść pod linkiem).
Potrzeba samookreślenia wydaje się być nie tylko ważnym elementem życia społecznego, ale i nierozłączoną jego częścią. Kształtujemy swoje poglądy i to kim jesteśmy, a chęć uporządkowania i zaszufladkowania w głowie tego, czego nie znamy, generuje czasem więcej pytań, niż odpowiedzi. Tak powstaje pożywka dla stereotypów, a czy to nie utrudnia nam życia? Postanowiłam porozmawiać z Martą Konarzewską, redaktorką Krytyki Politycznej i REPLIKI o dziewczynach, etykietkach płciowych i ekspresji związanej z seksualnością.
VICE: Powiedz mi, czy kobiety w związkach homoseksualnych odgrywają role heteroseksualne?
Marta Konarzewska: A kto to „kobiety w związkach homoseksualnych”?
Chodzi mi o lesbijki.
Rozumiem, tzw. „lesbijki” i ich tzw. stała „lesbijskość”. Robimy to, robimy tamto i da się nas zaraz szybko opisać. A właśnie nie, właśnie się nie da. Są przecież bardzo różne „lesbijki”, bardzo różne kobiety, a do tego osoby z doświadczeniem życia jako kobieta nie zawsze utożsamiają się z kobiecością. A co jeśli osoby w związku nie hetero identyfikują się jako osoby trans? Albo biseksualne, panseksualne, aseksualne? Wyobraź sobie na przykład taką parę: aseksualna i transboi – to już wykracza poza heteronormę, hm?Ale czy ją „odgrywa”? Raczej nie bardzo, chyba, że powiemy o nich: oziębła laska i babochłop. Ale nie o to nam chodzi, prawda? To by było prostackie.
Ale zamotałaś!
Specjalnie. Chcę pokazać, że jak zaczniemy to wszystko zgłębiać, okaże się, że granie „męskością” i „kobiecością” jest o wiele bardziej skomplikowane niż odgrywanie hetero lub uciekanie przed tym w jakąś czystą kobiecość-lesbijskość. Bo co oznacza odgrywać rolę heteroseksualną?
W tym wypadku chodzi mi o tworzenie związku, czy relacji na podstawie przeciwieństw.
Dlaczego przeciwieństwa muszą być od razu hetero? Wiem, że sam język to sugeruje. „Hetero” znaczy różne, „homo” – takie samo. Sęk w tym, że homo nie jest takie homo jak się wydaje. Jest tu mnóstwo odcieni. I myślę, że właśnie te odcienie cię kręcą, a nie żadne proste role hetero (śmiech). Kobiece lub męskie: ale to ograniczające! Jeżeli kobieta nie wygląda w stereotypowy sposób „kobieco”, od razu się mówi, że ona jest „męska”.
W takim razie jak inaczej nazwać takie zjawisko?
Może być tomboyem, może być trans, butch, a może być tylko zainspirowana latami dwudziestymi i stylistyką garçon. Albo uległa modzie na dandyzm, ale jutro jej przejdzie. Czasem to moda, czasem tożsamość, a czasem zabawa ze schematami vintage. Ale jesteśmy przy wyglądzie, a jeszcze są zachowania, styl życia, pozycja społeczna, kasa. Jednych stać na bardziej wystylizowaną ekspresję, innych nie.