Gamergate, czyli cyberprzemoc wobec kobiet, która zniszczyła im życie. Historia Zoe Quinn

Jakub Wojtko

Gamergate to afera, o której niewiele osób w Polsce słyszało, a miała ona duży wpływ na amerykańską kulturę – nie mówiąc o życiu jej głównej ofiary, Zoe Quinn, która musiała przeprowadzić się ze względów bezpieczeństwa, bo grożono jej gwałtem i śmiercią, publikowano jej nagie zdjęcia, zastraszano też jej rodzinę i znajomych.


Zoe to cierpiąca na depresję twórczyni gier indie, opowiadających o problemach mniejszości oraz zmaganiu się z chorobą – nie brzmi to radykalnie, ale widocznie nie dla nienawidzących kobiet internetowych trolli. Wszystko zaczęło się w roku 2014, gdy jej przemocowy były partner rozpoczął krucjatę przeciwko niej, ujawniając personalne dane i osobiste zdjęcia (tzw. Doxing) w długim poście oskarżającym ją o uprawianie seksu z recenzentami gier w zamian za przychylne opinie.

Od tego momentu stała się celem zmasowanego ataku przemocy: groźby, włamania na profile społecznościowe, telefony z pogróżkami, dzwoniono do jej przyjaciół, rodziny oraz byłych miejsc pracy, tak, aby każdy bał się mieć z nią jakikolwiek kontakt, doszło nawet do tego, że pewien zdeterminowany mizogin wynajął prywatnych detektywów, żeby zbierali o niej informacje.

Taki sposób reagowania na kobiety w świecie gier elektronicznych to nie nowość, ramy gamergate sięgają daleko. Inna postać, która doświadczyła ekstremalnej cyber-przemocy, wykraczającej poza świat elektroniczny to Anita Sarkeesian, badaczka zajmująca się analizą gier pod kątem zamaskowanego seksizmu. Jej wykłady na uniwersytecie zostały odwołane ze względu na wiadomości z groźbami strzelaniny, powstała gra, gdzie Sarkeesian jest gwałcona, rozpowszechniano jej przerobione zdjęcia, na których była pobita lub martwa – tak wielka potrafi być nienawiść do osoby, która tylko analizowała gry.

Ataki te miały charakter wywierania wpływu na kształt świata gier elektronicznych, dawny hegemon: biały mężczyzna, usłyszał głosy o dywersyfikacji postaci i tematów, o tym, że najlepiej sprzedające się produkcje zawierają tony seksizmu i różnych uprzedzeń – ruszył więc do natarcia, starając się zniszczyć całkowicie życie osób odpowiedzialnych za mówienie o ideologicznej warstwie gier – czyli po prostu tekstów kultury.

Sprawa ta eskalowała tak bardzo, że Zoe Quinn razem z Anitą Sarkeesian przemawiały na forum Narodów Zjednoczonych o cyberprzemocy wobec kobiet.

Quinn udało się przetrwać ataki, uruchomić maszynę prawną i w celu zabezpieczenia innych przed podobnym losem założyć organizację mająca pomagać ofiarom cyberprzemocy. Napisała również książkę „CRASH OVERRIDE. How Gamergate (Nearly) Destroyed My Life, and How We Can Win the Fight Against Online Hate”, w której opisuje wszystko przez co musiała przejść. To opowieść o tym, jak niszczona była marka jej gier w sieci, jak próbowano zastraszyć ją szantażem i groźbami, z jakim oporem władz państwowych musiała się zmagać (doradzano jej po prostu zignorowanie całej afery i przejście w offline).

Książka ta została nominowana do amerykańskiej nagrody literackiej Hugo, co jest świetną wiadomością ze względu na rozgłos, jaki się z tym wiąże. Być może dzięki temu Zoe Quinn oraz inne ofiary Gamergate uzyskają większe możliwości mówienia o cyberprzemocy wobec kobiet i o tym, jak można walczyć z takimi atakami w przyszłości.


Korekta: Iga Dzieciuchowicz

design & theme: www.bazingadesigns.com