Fak of, Margot nie jest ci nic winna

Anna Prus – inżynierka, aktywistka, radykalna sojuszniczka osób LGBTQIA, żadnych blokad (bez niej).


Polskę, która na liście priorytetów nigdy nie miała praw osób nieheteroseksualnych i transpłciowych, Polskę, która dyskryminuje, pozwala na przemoc, prowadzi do psychiatryków i samobójstw, Margot pozdrowiła zasłużonym środkowym palcem.

Po wyjściu z aresztu Margot – być może zupełnie niezamierzenie – wywołała oburzenie tak wielkie, jak polska policja 7 sierpnia swoją akcją na Krakowskim Przedmieściu. Zamiast pokornej, zalęknionej osoby, publika zobaczyła wkurwioną postać, która (olaboga) nie ma problemu z przyznaniem, że jest przez państwo polskie prześladowana, a przy tym nie robi z siebie męczennicy, która w odosobnieniu zrozumiała, że priorytetem jest Odsunięcie PiSu Od Władzy (jeszcze gorzej). Na domiar złego komunikuje, że w areszcie było o tyle spoko, że odpadło jej zagrożenie przemocą policyjną. Polskę reprezentowaną przez wszystkich ziobrów, kaletów, katolickich fundamentalistów, policjantów, tę homofobiczną Polskę, która na liście priorytetów nigdy nie miała praw osób nieheteroseksualnych i transpłciowych, Polskę, która dyskryminuje, pozwala na przemoc, prowadzi do psychiatryków i samobójstw, Margot pozdrowiła zasłużonym środkowym palcem.

Okazało się, że wszyscy którzy się za nią wstawiali, wpłacali hajs, nawet ci, którzy udostępnili choćby jeden z postów o aresztowaniu robili to, bo oczekiwali, że pierwszą rzeczą jaką aresztowana zrobi po wyjściu z pierdla będzie wystosowanie uroczystych podziękowań i opublikowanie listy nazwisk osób bohatersko i ponad własne siły ją wspierających.

Niespodzianka! Większość naukowców, ludzi kultury, członków związków wyznaniowych wykazali się po prostu przyzwoitością i wykorzystali swoją pozycję do wstawienia się za prześladowanymi osobami LGBTQIA, które w danym momencie przejawiało się dwumiesięcznym aresztem dla Małgorzaty Sz. Nie jest to z ich strony żadne super wyrzeczenie, tylko użycie w słusznej sprawie swojego głosu, którego media i świat słuchają uważniej od naszego. Każde kolejne znane nazwisko cieszyło i budziło ekscytację, bo było dowodem na to że ktoś na nas (na Margot, osoby jej najbliższe i tych skupionych wokół sprawy) jeszcze, biedne żuczki w tym grajdole, patrzy. Nie znaczy to że należy im teraz pisać pochwalne pieśni.

Demonstracje odbyły się nie dlatego, że Margot jest kryształową postacią, która mimo dobrego sprawowania i przeprowadzania staruszek przez ulice nie została miło i uprzejmie potraktowana przez ludzi wysłanych przez Kaletę.

Demonstracje odbyły się, bo użyte metody były w kurię nieadekwatne do przewinienia, bo pewne środki zapobiegawcze już wcześniej zostały zastosowane i wyraźnie chodziło o zastraszenie. Na ulicach Warszawy odbyła się łapanka, której ofiarą padły osoby o zbyt lewackim – w ocenie spuszczonych ze smyczy policjantów – wyglądzie, bo jest w nas sprzeciw wobec postępującego wykluczania kolejnych grup ludzi dla osiągnięcia politycznych korzyści i wobec rozwijania się samozwańczej policji obyczajowej, która będzie decydować, za jaki kolor włosów można komuś napluć w twarz. Także dlatego, że płeć, orientacja, zarobki, miejsce zamieszkania, zasoby finansowe, język jakiego używamy i sprawy, w których zabieramy głos nie powinny mieć wpływu na to, jak jesteśmy traktowani w procesie, w którym stwierdza się, czy popełniliśmy wykroczenie/przestępstwo i jaką karę należy na nas nałożyć. A przede wszystkim: bo jest to jakiś ponury żart, że w 2020 roku musisz się przed kimkolwiek rozliczać z tego, jaki związek tworzysz, z kim żyjesz i jakiego zaimka używasz.

MARGOT NIE JEST CI NIC WINNA. Co więcej, uważam, że wyświadcza nam wszystkim przysługę, bo dzięki rozwaleniu tego i owego przez grupy radykałek, lewica debatująca, lewica zbierająca podpisy przestanie wreszcie być postrzegana jako ekstremum, z którym lepiej nie rozmawiać. Jak myślicie, dlaczego Bosak i reszta faszyzujących są dziś w mainstreamie?

A jeżeli przez brak wyrazów wdzięczności za swoje poparcie dla sprawy czujesz pewien brak czy niedosyt, jeżeli czujesz, że ten fuck skierowany jest do ciebie: potraktuj to jako okazję do przemyślenia, co tobą kieruje, kiedy twierdzisz, że jesteś sojuszniczką/sojusznikiem sprawy.

design & theme: www.bazingadesigns.com