Dzika eksmisja i pobicie lokatora. Pan Stefan w szpitalu z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu
W ten sposób, broniąc de facto sprawcę przemocy i sprawcę przestępstwa funkcjonariusze policji stali się wtórnymi sprawcami przemocy wobec lokatora. W dodatku nie udzielili lokatorowi pomocy, musiał on sam udać się do szpitala z pomocą swojego kolegi. To kolejny przykład, jak władze, na każdym szczeblu bronią brutalnych praktyk czyścicieli.
Lokator z sąsiedztwa dziś rano mocno pobity przez czyściciela i eksmitowany na dziko, za pełnym przyzwoleniem policji z Wilczej. Stefan od 10 lat wynajmuje mieszkanie od prywatnego właściciela, nie zalega z żadnymi opłatami za czynsz i media. Właścicielowi zmieniły się jednak plany, które nie mogły czekać na 3-miesięczny okres wypowiedzenia umowy. Kazał Panu Stefanowi natychmiast się wynosić, wielokrotnie mu grożąc.
Pan Stefan jeszcze przed spotkaniem na skłocie Syrena zgłosił sprawę w komendzie przy ulicy Wilczej. Zamiast interwencji w obronie lokatora, funkcjonariusze mówili mu, że „powinien dać właścicielowi czas na ochłonięcie i po kilku dniach spróbować się dogadać”. Lokator usłyszał też, że jego postulaty zachowania zgodnie z umową najmu i zakaz dzikiej eksmisji brzmią, jakby „urwał się z innego świata”.
Syrena jest z tego samego świata, co pan Stefan. Nie ma w nim miejsca na bezkarność czyścicieli i policji. Pokażmy Panu Stefanowi, że nie jest sam i może liczyć na naszą solidarność!
Kolektyw Syrena
Dziś o 19.00 pod komendą na ul. Wilczej odbyła się demonstracja przeciwko przemocy policji wobec lokatorów. Aktualnie trwa akcja lokatorska pod mieszkaniem na ul. Marszałkowskiej 1.