Dzielenie się zdjęciami swojej waginy a poczucie własnej wartości

Martwi cię wygląd twoich warg sromowych czy łechtaczki? Umieść telefon między udami, zrób zdjęcie, opublikuj je w Internecie i zapytaj o opinię zupełnie obce osoby. To główna idea projektu Large Labia Project, który zachęca kobiety do dzielenia się swoimi niepokojami dotyczącymi narządów intymnych.

courbet_0

Wszystko działa w prosty sposób: zrób zdjęcie swojej pochwy i opatrz je krótkim komentarzem wyrażającym twoje odczucia na jej temat („Hej, jestem naprawdę zażenowana i przeraża mnie sama myśl o pokazaniu mojego sromu.”).  Nie pozostaje ci już nic innego jak wysłać całość do Emmy, 24-letniej moderatorki, która z pewnością nie zapomni, by skomentować  twoje zdjęcie komplementem w stylu: „wow, jesteś naprawdę piękna”.

Przed pojawieniem się Internetu, feminizm proseksualny miał tradycję dystrybucji kieszonkowych lusterek, które za zadanie miały zachęcić kobiety do bliższego przyjrzenia się i poznania swoich stref intymnych.

Co może skłonić nowoczesne kobiety do pójścia krok dalej: podzielenia się swoimi odkryciami z innymi? Emma tłumaczy, że założyła swoją stronę, by walczyć z obrazami narzucanymi przez przemysł porno, który prezentuje „fałszywy pogląd na temat wyglądu prawdziwych kobiet”.

Przeglądając zdjęcia zamieszczone na stronie, Madeleine Devies ze strony www.Jezebel.com, była „zaskoczona różnorodnością prezentowanych kształtów i rozmiarów” i przyznaje jak „ciekawie ( i trochę  przygnębiająco) jest widzieć do jakiego stopnia normy narzucone przez pornografię opanowały kulturę głównego nurtu”. Szczególnie zaskoczona była tym, że sama podporządkowała się tym normom, pomimo że „nie ogląda porno regularnie”.

Kiedy zakładasz ruch, który mówi: “Nasze społeczeństwo opętane przez pornografię uważa, że wasze waginy są dziwne, ale to nieprawda” ryzykujesz wzmocnienie pierwszej części wiadomości i skupienie na niej uwagi. Końcowa część zdania może zostać już przez nikogo nieusłyszana i zupełnie odrzucona.

Dla wielu odwiedzających Large Labia Project, strona wydaje się odnosić odwrotny do zamierzonego skutek – podkręca obawy i niepewność. „Nawet jeśli doświadczę dużej różnorodności na stronie, za co oczywiście jestem ogromnie wdzięczna, to nie widzę zwisających warg sromowych, więc co z tego, nadal czuję się trochę nienormalna”- żali się kobieta. „Jak to robią kobiety na tej stronie, że są tak dobrze ogolone? Bez żadnego zacięcia?” – dopytuje się inna. „Large Labia Project naprawdę pomógł mi poczuć się lepiej w związku z moją waginą, ale jako lesbijka wiąż martwię się o opinię innych kobiet”- niepokoi się trzecia.

Jak zauważyła Tracy Clark-Flory, zajmująca się tematami gender na stronie www.Salon.com, „niektóre osoby zamieszczające swoje posty są wręcz dewastowane, kiedy ich zdjęcie nie dostanie tak wiele lajków jak inne”. I nawet jeśli ruch pozornie przyczynia się do ogólnej akceptacji „wystających warg” to ich rozmiar ciągle ma znaczenie.

To nie tylko sugeruje, że kobiety mają fałszywy obraz tego co faktycznie można nazwać w tej kwestii „dużym”, ale tworzy także rodzaj dziwnej, niepokojącej konkurencji: jeśli jej wargi są duże to co dopiero powiedzą o moich?

Jeżeli  zamieszczenie w Internecie zdjęcia twojej skarbonki (fr. tirerire– skarbonka, pot. pieszczotliwe określenie waginy) podnosi twoje poczucie wartości, pozwól sobie na to. Pamiętaj jednak, że nie jest zdrową aktywnością spędzanie całych godzin na oglądaniu swojego kotka (fr. minon– mały kotek, pot. pieszczotliwe określenie waginy) i głowienie się na jakim poziomie plasuje się w porównaniu z innymi kotkami.

Warto podkreślić, że obsesja na punkcie jakiejkolwiek partii ciała, nawet w tak szlachetnym przypadku, kiedy stanowi drogę do emancypacji, ma swoje ujemne strony. Nie znam żadnych badań specjalistycznych ukierunkowanych na niepokój związany z rozmiarem kobiecych warg sromowych, ale znany jest pewien amerykański wywiad sprawdzający wzorce usuwania owłosienia, gdzie skonstatowano, że ci, którzy „przyglądali się swoim narządom intymnym w czasie minionego miesiąca” byli częściej zdolni do usunięcia całego występującego tam owłosienia.

Informacja dla tych, którzy/e całą odpowiedzialność za wszelkie obawy związane z wyglądem waginy składają na barkach przemysłu porno: ludzie oglądający naprawdę dużo pornografii mają w rzeczywistości dużo bardziej świadomy pogląd na różnorodność narządów płciowych.

Nina Hartley, aktorka porno i realizatorka, zwierzyła mi się, że widziała „wszystkie rodzaje sromu” w trakcie 30 lat swojej kariery. Kiedy młode aktorki porno mają swój debiut w branży, producenci/tki wcale nie wysyłają ich rutynowo na plastykę waginy, tłumaczy Nina. Mają raczej tendencję do mówienia: „Chcesz się rozbierać i całować przed kamerą? Tak!” Sprawdź jakąkolwiek stronę porno w Internecie, a zobaczysz, że „wystające wargi” nie są tylko feministycznym tworem – to także słowo-klucz często typowane na stronach, co oznacza, że mnóstwo osób to kręci.

Ostatnio pewna aktorka porno sfotografowała swoją waginę i wysłała na Large Labia Project. „Pomimo tego, że duży rozmiar moich warg jest dla mnie krępujący i kłopotliwy od 7 lat działam w sektorze filmów dla dorosłych, gdzie moje wargi nigdy nie stanowiły problemu”- napisała. „Nie kreujmy fałszywej, nieludzkiej dychotomii pomiędzy „prawdziwymi” kobietami i aktorkami porno.

“Nie wiem gdzie leży prawda, to znaczy czy mit porno istnieje czy nie” – odpowiada Emma z Large Labia Project – „ale siła odzewu, z jakim mam tutaj do czynienia sugeruje, że jest to coś realnego, nawet jeśli istnieje tylko w naszych głowach”.

 Tłumaczenie: Izabela Kacprzak

design & theme: www.bazingadesigns.com