Kogo (jeszcze) nie ma w kanonie?

Michał Domagalski

Kiedy umarła Julia Hartwig, wielu pisało, że to jedna z najwybitniejszych poetek. Sugerując się artykułami na wielu portalach, w wielu gazetach, można odnieść wrażenie, że mówienie o literaturze powojennej z pominięciem twórczości Julii Hartwig, stanowi karygodny błąd. Jednak jej nazwiska próżno szukać w spisie lektur.

Document-page-001

W ogóle w poprzedniej wersji też nie znalazło się na nie wystarczająco dużo miejsca. Łącznie dwanaście liter. Nie ma tam też Anny Świrszczyńskiej, Bronisławy Ostrowskiej, Haliny Poświatowskiej, Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. W nowym projekcie podstawy programowej pojawiło się kilku żyjących poetów, ale nie jest to Krystyna Miłobędzka. Nie jest to Ewa Lipska, której wiersz „Dyktando” warto sobie w obecnej sytuacji przypomnieć.

Dlaczego w projekcie podstawy programowej zabrakło wymienionych kobiet? Przychodzą mi do głowy dwa powody takiego stanu rzeczy.

Po pierwsze. Możliwe, że wiersze tych poetek nie wpisują się w historyczność, która opanowuje programy nauczania. W chronologię, o której można przeczytać w projekcie nowej podstawy. Nie udaje się komuś skutecznie umieścić tych nazwisk na krzywej Krzyżanowskiego? To je wówczas omija. Ponieważ stałyby się dowodem na możliwość omawiania poezji poza tym kontekstem. Czy jednak Anny Świrszczyńskiej nie można wpisać do kanonu obok Tadeusza Różewicza czy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego? A może jej wiersze zmieniłyby obraz poezji dotyczącej II wojny światowej? Może rzuciłyby niechciane przez wielu światło na samo doświadczenie wojenne?

Przypomnijcie sobie wiersze „Po pijanemu”, „Budując barykadę” lub „Mówi żołnierz”. Nie ma tam piękna wojny. Nie ma wzniosłości czynów. Bohaterstwo ulega redefinicji.

Po drugie: W spisie lektur unika się kobiet. Jakby literaturę można było tworzyć o kobietach, ale nie ma już przyzwolenia na to, by one ją tworzyły. Pod zapisem „Wybrane wiersze następujących poetów” (w miejscu przeznaczonym na poezję – przynajmniej z nazwy – współczesną) pojawia się siedemnastu poetów i tylko jedna poetka: Wisława Szymborska. Figuruje tam, bo co z nią zrobić, skoro dostała już tego Nobla? Nie ma kobiet, nie ma więc perspektywy kobiet. Konsekwencje są oczywiste. 


Korekta: Iga Dzieciuchowicz

design & theme: www.bazingadesigns.com