Fiedorczuk: „Do Matki”

6227976039_45fc51d4f5_z

Do Matki”

Modyfiko-matko, butelkowa klęsko,

pewnie sama sięgasz do butelki często.

Patologia, brud, syf, lenistwo i żłobek,

matka-niedoróbka i ojciec-nierobek.

 

Właśnie, co do żłobka. Gdy przekroczysz progi

placówki, gdzie dziecko, co kulą u nogi,

będzie podrzucone na godzin szesnaście

złamiesz mu dzieciństwo, ty wyrodny chwaście!

 

Widziałam, jak chowasz błyskawiczną kaszkę

dyskretnie w szufladzie. Mój wzrok mnie nie myli.

Cukier – dzieciobójstwo. Już lepiej daj flaszkę.

Spirytus, nalewka- dziecko śpi po chwili.

 

Matko słoikowa, wyrodny babsztylu

przez Ciebie dzieciątko na siódmym centylu

Prezes korporacji ostrzy swe zębiska

na Twoim lenistwie zyska globalista!

 

Mąż zerka z niesmakiem na leniwą babę:

„Nie chcesz trzeć marchewki? Dziecko będzie słabe.

Zawartość przecieru o nikłej wartości

sprawi, że nasz bobuś zaświeci w ciemności!”

 

Zachciewa się pracy, hajsu i kariery!

Zaniedbany bobas cicho łka w kąciku:

„Mamusiu, nie pracuj, bądź tu zawsze ze mną,

mamusiu-sługusiu, mamo-niewolniku”

 

Lecz gdy siedzisz w domu i pasiesz swe dupsko,

ty mężowska hubo, domowa dresiarko,

wiedz, że przyszłość twoja rysuje się marnie,

bo mąż – pracoholik gzi się z sekretarką.

 

Lub gdy pierś swą dajesz dwuletniej dziecinie,

albo gdy w małżeńskim łożu do zerówki,

przez wasze zboczenie, hipisowskie świnie

synuś wam nie skończy nawet podstawówki.

 

Zginiesz młoda matko, na obrzeżach życia,

z pustym, marnym CV, bez emerytury

kraj nasz przeca zadba o każdą wyrodną,

kraj nasz żyzny, płodny, kraj ludzi kultury.

 

Natalia Fiedorczuk

design & theme: www.bazingadesigns.com