Dlaczego Twój syn powinien zmywać naczynia?

Jak przekonuje Soraya Chemaly, dziewczęta nadal wykonują więcej prac domowych niż chłopcy i płaci im się za to mniej. Zobaczmy, jak fakt ten wpływa na ich późniejsze życie.

Pierwszym aktem feministycznego sprzeciwu, który pamiętam, była odmowa podniesienia się z krzesła i sprzątnięcia stołu z mamą, podczas gdy mój brat siedział i obserwował sytuację. A ja po prostu odmówiłam. Mój ojciec na początku roześmiał się. Myślę, że uważał tę sytuację za na swój sposób uroczą. Potem się zezłościł. Jednak ja wiedziałam już, że jestem bezpieczna i usiadłam spokojnie. Próbował zmusić moją mamę, by kazała mi wstać, ale ona odmówiła. Potem kazała wstać mojemu bratu.

Miałam wtedy 8 lat, mój brat 6. Gdyby było odwrotnie, mogłoby mi być znacznie trudniej usiąść i odmówić wykonania zadania, dopóki również i on nie podniesie się z krzesła.

Okazuje się, że moje doświadczenie jest wciąż całkiem powszechne. W ubiegłym tygodniu napisałam, jak ciągłe, ponadnarodowe różnice w zarobkach i ilości czasu wolnego kobiet i mężczyzn mają swój początek na etapie kształtowania się poglądów, jak dzieli się obowiązki domowe pomiędzy osoby różnych płci i nagradza za nie. Co istotne, dziewczęta spędzają więcej czasu na obowiązkach domowych (tym samym mniej poświęcając go na rozrywkę), podczas gdy ta sama praca wykonywana przez chłopców jest dużo bardziej ceniona i nagradzana. Jak pokazują badania, sytuacja ta trwa niezmiennie od wielu lat i służy za fundament dla ekonomicznych teorii o jawnej i ukrytej pracy.

Ta informacja, świadcząca o fundamentalnej niesprawiedliwości, stawia wiele osób w niekomfortowym położeniu. Czasami nie chcą w to wierzyć, utrzymując, że ‘pracowali tyle, co [ich] siostra’ lub zwyczajnie twierdzą, że ‘chłopięca’ praca jest po prostu trudniejsza i powinno się im płacić więcej. Zdarza się też, że osobiście doświadczyli nierównego traktowania dzieci, którego dotyczyło to badanie i niesprawiedliwość tego zjawiska oraz rywalizacja między rodzeństwem, którą ono pobudza, wciąż wyprowadza ich z równowagi.

Jednakże podczas pracy nad tym tematem moją uwagę przykuły wyniki pewnego przeprowadzonego niedawno badania: otóż istnieje pewien interesujący i dający się udowodnić związek pomiędzy podziałem obowiązków i poglądami politycznymi w późniejszym życiu. W szczególności praca, którą dziewczęta wykonują w domu, będzie miała prawdopodobnie duży wpływ na poglądy ich braci w kwestiach genderowych i przekonania polityczne w całym życiu.

Nieco wcześniej w tym roku, badacze z dwóch uczelni (Stanford Graduate School of Business oraz Loyola Marymount University) opublikowali dokument pt. „Dziecięca socjalizacja i poglądy polityczne: dowody z naturalnego eksperymentu”. Czołowi badacze z tej grupy, Neil Malhotra i Andrew Healy, doszli między innymi do wniosku, że „posiadanie sióstr, bardziej niż posiadanie braci sprawia, że młodzi mężczyźni – ale nie młode kobiety – wykazują większą skłonność do wyrażania konserwatywnych poglądów w kwestiach ról przypisanych do płci i do określania siebie jako republikanów”.

Malhotra i Healy byli bardzo rygorystyczni w swoim podejściu, uwzględnili w badaniach analizę ogromnej ilości danych zebranych w długim horyzoncie czasowym i wzięli pod uwagę wskaźniki oparte na takich czynnikach, jak kolejność narodzin w rodzinie, ogólny skład płciowy rodziny oraz rozważania czy rodziny z dziewczętami ‘wolały chłopców’. Efektem tego badania jest dokładna analiza tego, co kształtuje nasze poglądy oraz jaki wpływ na dzieci mają ‘nieistotne’ codzienne czynności, takie jak np. to, kto myje naczynia.

Kto więc myje naczynia?

Okazuje się, że dziewczęta nadal pracują w domu więcej niż chłopcy. Badacze dowiedli, że mycie naczyń powierza się 60% chłopców, w porównaniu do 82,2% dziewcząt. Jeśli te dziewczyny mają braci, wspomniani bracia mają tendencję do wzrastania w przekonaniu, że domowa praca to ‘damska praca’. W przypadku dziewcząt, posiadanie sióstr niczego nie zmienia. Kobiety, które mają siostry, nie są ani mniej, ani bardziej konserwatywne niż kobiety posiadające braci. Podobnie jest, jeśli chodzi o chłopców posiadających braci. W tych gospodarstwach domowych ‘damską’ pracę wykonują wszyscy.

Jednakże, jeśli chłopcy posiadają siostry, zwłaszcza młodsze, istnieje większe prawdopodobieństwo tego, że praca w domu będzie dzielona zgodnie z tradycyjnym podziałem ról. Chłopcy, którzy dorastają w rodzinach z tradycyjnymi, opartymi na stereotypach płciowych poglądami na podział pracy, są bardziej narażeni na wyrośnięcie na konserwatywnych dorosłych (którzy, tak na marginesie, będą też prawdopodobnie częściej głosować na kobiety uważane za stereotypowo ‘piękne’).

O ile bardziej? We wczesnej dorosłości – znacznie bardziej. Aż do szkoły średniej, chłopcy posiadający siostry wykazują o 15% większe prawdopodobieństwo do identyfikowania się jako republikanie. Ta tendencja osłabiła się nieco w ciągu ostatnich trzech dekad. Różnica w poparciu była bardziej widoczna we wcześniej zebranych danych, w czasach, w których równoprawne role płciowe cieszyły się mniejszym poparciem. Jednakże, w przypadku mężczyzn posiadających tylko siostry wciąż jest o 17% bardziej prawdopodobne, że przyznają, że ich żona wykonuje więcej prac domowych.

Intuicyjnie jest to zrozumiałe, że osoby z tradycyjnymi poglądami na role kobiet i mężczyzn mają konserwatywne zapatrywania polityczne, w rzeczy samej takie osoby są o 25% bardziej narażone na bycie konserwatystami w kwestiach politycznych. W ten oto sposób otrzymujemy na przykład polityków, którzy głoszą hasła w stylu ‘pieniądze są ważniejsze dla mężczyzn’ lub robią uwagi na temat “segregatorów pełnych kobiet” i nie rozumieją, w czym problem. Oto dlaczego ustawy takie jak Family and Medical Leave Act (ustawa o urlopach rodzinnych i zdrowotnych), the Lilly Ledbetter Fair Pay Act (ustawa o równości wynagrodzeń), The Violence Against Women Act (ustawa o zapobieganiu przemocy wobec kobiet) oraz odnowiona poprawka Equal Rights Amendment (o równouprawnieniu kobiet i mężczyzn) zostały wprowadzone przez postępowych demokratów (ze stertami nieumytych naczyń w domu) i bezwzględnie zwalczone.

Gdy dzieci są małe, fakt, że mężczyźni zarabiają więcej i tym samym mogą więcej zaoszczędzić, nie wydaje się jeszcze tak wielkim problemem. Ale z jakim efektem domina w przyszłości to się wiąże? Jaka jest cena dysproporcji w zarobkach? Na ile więcej mogłaby sobie pozwolić kobieta w ciągu roku, gdyby te różnice były mniejsze? Według Narodowego Partnerstwa na rzecz Kobiet i Rodzin, Amerykańskiego Stowarzyszenia Kobiet Uniwersyteckich oraz Departamentu Pracy Stanów Zjednoczonych:

– 95 tygodni więcej jedzenia

– półroczna wartość usług i rat kredytu hipotecznego

– ponad 3000 galonów benzyny

– niemal roczna wartość (11 dodatkowych miesięcy) czynszu

– prawie trzy dodatkowe lata składek na ubezpieczenie zdrowotne dla członków rodziny kobiety.

Dodajmy do tego oszczędzanie na emeryturę, wzrost wartości pieniądza w czasie i potencjał, jaki niesie oszczędzanie przez całe życie. Ale i tak założę się, że wiele dziewczyn w Virginii potrafi wyczarować lśniąco czyste naczynia na koniec dnia.

Poglądy dotyczące ‘damskiej pracy’ są poważną kwestią, ponieważ długoterminowe ekonomiczne i finansowe bezpieczeństwo kobiet jest zagrożone przez ciągłą lukę w zarobkach, powodowaną segregacją płciową na rynku pracy oraz poglądami na to, jaką i czyją pracę cenimy bardziej. Płeć nie powinna określać zasad, według których rozdzielamy czas, pieniądze, wartość, siłę i zasoby – zarówno w przypadku dzieci, jak i dorosłych.

Soraya Chemaly, 20 sierpnia 2013, Role/Reboot

 Tłumaczenie: Izabela Petrykowska

design & theme: www.bazingadesigns.com