Codziennik Feministyczny: Dość molestowania i płatnych tamponów

W ostatnim numerze Wysokich Obcasów Extra, Natalia Waloch-Matlakiewicz opublikowała tekst „Grzechy feminizmu”. Środowisko feministyczne odniesie się do niego w całości, jednak zespół Codziennika Feministycznego pozwoli sobie doprecyzować dwie kwestie, które zaprzątnęły umysł publicystki:

Codziennik Feministyczny pisze o tym, że tampony powinny być za darmo, i oburza się, że „Gazeta Wyborcza” wydała kalendarz, w którym jest zdjęcie „molestującego marynarza”. Chodzi o kultową fotografię zrobioną przez Alfreda Eisenstaedta, fotografa magazynu „Life”, z sierpnia 1945 roku przedstawiającą marynarza spontanicznie całującego na ulicy nieznajomą fotografkę na wieść, że Japonia skapitulowała, a tym samym właśnie skończyła się II Wojna Światowa.

Już sam fakt, że bardziej autorkę artykułu zbulwersowała nasza notka w sprawie kalendarza i dyskusji wokół zamieszczonego w nim zdjęcia niż kwestia bezpłatnych środków sanitarnych dla menstruujących dziewcząt świadczy o niewiedzy bądź złej woli. 

Wyjaśnijmy zatem najpierw kwestię naszego rzekomego oburzenia w sprawie kalendarza z „molestującym marynarzem”. Pozwolimy sobie zacytować nasze własne słowa:

„Warto tu podkreślić, że mamy świadomość innych czasów, innego podejścia do podmiotowości kobiecej niż w 2015 roku – dlatego też nie oburzamy się na pijanego marynarza, lecz na to, w jaki sposób rozmawiamy o tym zdjęciu tu i teraz”. Najwidoczniej nasze definicje oburzenia bardzo się różnią.

Odnosząc się natomiast do kwestii błahych z pozoru tamponów… Z pozoru – bo nieistotność tego problemu mogła się zrodzić tylko w głowie, której nie zaprzątają problemy braku dostępności podpasek czy tamponów. Bardzo się z tego cieszymy. Część z nas jednak pamięta czasy sprzed 1989, kiedy to podpaski były luksusem, tampony miały fakturę opuncji i sytuacje opisywane przez nas w artykule były także udziałem polskich dziewcząt i kobiet. Postulat powszechnej dostępności tamponów i podpasek nie powinien budzić żadnych zastrzeżeń, a chwila refleksji nad przyczynami, dla którego został on sformułowany powinna także powstrzymać autorkę przed kpiną z tematu. Bycie (fizycznie) kobietą to także taka proza życia, proszę pani dziennikarki.

Zespół Codziennika Feministycznego
design & theme: www.bazingadesigns.com