„Co za wstyd!”, „już lepiej było zostać przy milczeniu”, „kolaborant władzy”. Reakcja na komunikat rektora UW
Na stronie Uniwersytetu Warszawskiego pojawił się komunikat prof. Alojzego Z. Nowaka, rektora Uniwersytetu Warszawskiego, dotyczący orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. „Co za wstyd!”, „już lepiej było zostać przy milczeniu”, „kolaborant władzy” – piszą w komentarzach studenci i studentki na stronie FB Uniwersytetu Warszawskiego.
Prof. Alojzy Z. Nowak
W tej jakże skomplikowanej i trudnej sytuacji naruszającej dotychczasowy konsensus, spowodowanej orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, zasadne jest przypomnienie jaką rolę pełni uczelnia wyższa w społeczeństwie, nauce i edukacji.
Uniwersytet Warszawski jest miejscem wymiany poglądów ponad podziałami. Dyskusja powinna toczyć się w atmosferze wzajemnego szacunku i poszanowania najważniejszych wartości.
Wymiana poglądów, ścieranie się argumentów, otwartość na nowe idee musi się wiązać z respektowaniem różnorodności i poszanowaniem godności osobistej. Misją Uniwersytetu Warszawskiego jest kształtowanie takich elit Rzeczypospolitej, które będą w swej działalności posługiwać się maksymą imperio rationis. Do prowadzenia debaty według takich standardów wszystkich Państwa serdecznie zachęcam.
Poniżej publikujemy odpowiedź Mikołaja Ratajczaka, doktora filozofii, pracownika IFiS PAN, członka redakcji czasopisma naukowego „Praktyka Teoretyczna”.
Rektorze Uniwersytetu Warszawskiego, robisz to źle.
Studenci i studentki okupujący już w 1967 roku uniwersytety w Rzymie, Padwie czy Turynie dobrze wiedzieli – podobnie jak ich rówieśnicy w Niemczech czy Francji – że uniwersytet nie jest „miejscem prowadzenia debaty”, a jego misją nie jest „stanie na straży wolności słowa”.
Uniwersytety już pół wieku temu zamieniły się w miejsca, gdzie przede wszystkim kształtowane są pracownice i pracownicy, gdzie nabywają umiejętności potrzebnych gospodarce i społeczeństwu. Tym bardziej misją uniwersytetu, w pierwszej kolejności, powinno być dbanie o przestrzeganie praw pracowniczych. W tym praw reprodukcyjnych (co zresztą włoski ruch kobiecy, wywodzący się z ruchu studenckiego, dobrze wiedział – i w 1978 roku wywalczył jedno z najbardziej liberalnych praw aborcyjnych w ówczesnej Europie).
Panie rektorze UW, robi Pan źle. Proszę nie mieć przestarzałej, konserwatywnej wizji uniwersytetu, bo nie będzie pan dobrze służył wspólnocie akademickiej, którą tworzą, niespodzianka, również kobiety! I one będą robić aborcję, czy im na to wolna debata pozwoli, czy nie.