Chutnik: Wydawcy „Wiadomości”, zamiast szukać spisków idźcie do hospicjum zmieniać pieluchy
Sylwia Chutnik
Z trzecim sektorem, zwanym NGO (non governmental organization) jestem związana od wielu lat. Gdybym miała dokładnie policzyć: od dwudziestu dwóch. Jako nastolatka byłam wolontariuszką Amnesty International, potem współpracowałam z dziesiątkami innych. Od 11 lat współprowadzę własną fundację. Wiem, jak wygląda praca społeczna w praktyce. Jak wyglądają finanse, składanie wniosków, rozliczanie ich. Ile się w organizacji zarabi…a, ile w praktyce pracuje.
Znam nie tylko bolączki i problemy (biurokracja i bieda), ale i te chwile, kiedy przychodzi do ciebie osoba, której pomogłaś i dziękuje ze łzami w oczach. Dla takich chwil warto pracować społecznie. Ale najczęściej nie ma żadnych podziękowań, fajerwerków i medali. Trzeba robić dalej i to bez większych nadziei.
Ludzie trzeciego sektora dokładają często swoje pieniądze, swój czas i energię, aby pomagać innym. W czasach pogoni za zyskiem takie słowa brzmią jak utopia. Ale takie są właśnie organizacje pozarządowe: wierzą, że lepszy świat jest możliwy. Zmieniają go. Realnie.
Dlatego żaden kolejny materiał „Wiadomości” czy innych głosicieli „prawdy” (wziętej głównie z dupy) nie zmieni naszego nastawienia.
Będziemy dalej robić swoje – pomagać tym, którzy tej pomocy potrzebują.
Możecie ujadać, szykanować, insynuować powiązania, żydowskie majątki i złote pociągi trzymane w kryjówkach.
My będziemy dalej robić swoje, dopóki będzie taka potrzeba sygnalizowana od innych, którym pomagamy niezależnie od poglądów politycznych.
Aha, i taka rada na końcu: zamiast szukać spisków idźcie do hospicjum zmieniać pieluchy albo posprzątajcie boksy w schroniskach. Może wtedy zrozumiecie, co to jest bycie częścią społeczeństwa.
Dobra zmiano, ogarnij się.