Codziennik Feministyczny: Kobiety sierpniowych strajków
Z okazji trzydziestej szóstej rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych, pragniemy zwrócić uwagę na fakt, że porozumienia te nie zostałyby podpisane, gdyby nie ciężka, organiczna praca wielu kobiet.
Chcemy, wbrew długotrwałej tendencji do wymazywania poszczególnych bohaterek podziemia z historii oraz stawiania pomników wyłącznie mężczyznom, przypomnieć, że strajki sierpniowe były w dużej mierze inicjatywą kobiet. Nie tylko praca przy powielaczach, tworzenie tekstów, odezw i manifestów, komunikacja z rodzinami strajkujących i innymi zakładami pacy, zaopatrzenie, lecz także – i przede wszystkim – podejmowanie wielu decyzji, jak chociażby tej najważniejszej, o kontynuowaniu strajku w wyrazie solidarności z pozostałymi strajkującymi zakładami Wybrzeża i innych regionów Polski, mimo osiągniętych przez Stocznię Gdańską porozumień z dyrekcją, spoczywało w tamtym gorącym czasie na barkach kobiet.
Wiele kobiet, o znanych i nieznanych dziś nazwiskach, dołożyło wszelkich wysiłków w walce o spełnienie postulatów tworzącego się masowego ruchu społecznego. Pamiętajmy jednak również o całych rzeszach kobiet, które w czasie trwania strajków zajmowały się w pojedynkę rodzinami i domami. Im także należą się wyrazy uznania, bo to one dźwigały ciężar trudnej codzienności ciągłych niedoborów.
Nie zapominajmy więc o Annie Walentynowicz, Henryce Krzywonos-Strycharskiej, Joannie Dudzie-Gwieździe, Ewie Ossowskiej, Alinie Pienkowskiej, Maryli Płońskiej, Danucie Wałęsie, lecz nie zapominajmy również o wszystkich kobietach, które w tamtym patriarchalnym świecie złamały monopol mężczyzn na obecność w historii, której produktem finalnym było spisanie 21 postulatów robotniczych.
Z dzisiejszej perspektywy należy tylko żałować, że marzenia tak wielu nie zostały spełnione. Jak bardzo inna byłaby dziś Polska, gdybyśmy postulaty te przyjęli w 1989 roku jako wytyczne rozwoju? Odpowiedź, dlaczego nie zostały przyjęte, należy się tym wszystkim robotnicom i robotnikom, które po przełomie straciły_li pracę i wylądowały_li na bruku. Odpowiedź na to pytanie należy się nie od nas, lecz od tych, którzy sens tamtej rewolucji szybko wypaczyli. Czekamy.
Zespół Codziennika Feministycznego