Branleur: Bądź sojusznikiem, nie przywódcą

Marcel Branleur

Tekst powstał pod wpływem artykułu Łukasza Wójcickiego pt. „Rozbrajanie słabości” z 17 grudnia.

W swoim tekście Łukasz dzieli się frustracją wynikającą z poczucia bezsilności względem wykluczeń, nierówności, dyskryminacji, hierarchiczności i tak dalej. Jako osoba transpłciowa, z doświadczeniem życia jako kobieta, ale także uzyskania przywilejów wynikających z nabytej męskości i świadomości swej wyższej niż kiedyś pozycji, chciałbym udzielić Łukaszowi kilka wskazówek, jak może zaangażować się w ruch feministyczny.

Patriarchat jest ustrojem nieoczywistości. Nieoczywistych mechanizmów egzekwowania norm płciowych, nieoczywistych powiązań tych norm z rasą i klasą oraz nieoczywistych beneficjentów podziału na centrum i margines. Nieoczywistości te nie służą rozmyciu nierówności, próbie ich zbalansowania, ale podtrzymywaniu status quo. Im bardziej niewyraźna jest przemoc, tym trudniej ją napiętnować.

Aby ułatwić dostrzeżenie dyskryminacji, powstała koncepcja „przywilejów” oraz pozycji związanych z ich posiadaniem lub brakiem. Dzięki tej siatce pojęciowej możliwa stała się analiza relacji w społeczeństwie bez jednoznacznego określenia wykorzystujących i wykorzystanych. Wykluczenia bowiem mogą się krzyżować. Tym sposobem dochodzimy do prostego wniosku: wszyscy_tkie jesteśmy ofiarami patriarchatu, również mężczyźni czerpiący z niego korzyści. Feminizm trzeciej fali nie odbiera bowiem mężczyznom prawa do odczuwania niesprawiedliwości. Szuka wśród nich sojuszników do walki z patriarchatem.

3

Tutaj pojawia się pytanie: jak być dobrym sojusznikiem?

Pierwszym krokiem jest uświadomienie sobie, że w ruchu feministycznym to kobiety* (osoby utożsamiające swoją ekspresję płciową z kobiecością) grają główną rolę i to one są najlepszymi adwokatkami tego ruchu. Co oznacza, że będąc mężczyzną w ruchu feministycznym, najlepsze, co możesz zrobić, to usiąść i słuchać.

Używaj swej pozycji do edukowania mężczyzn, unikaj mansplainingu (pouczania kobiet*, co wypada wiedzieć lub powiedzieć, często patronizującym tonem).

Poznaj herstorię ruchu feministycznego i odwołuj się do niej.

Oddaj swój głos tym, których głos nie jest tak dobrze słyszany i zauważany, jak Twój. Zachęcaj do podjęcia przestrzeni tych i te, którzy_które wcześniej tego nie robili_ły.

Gdy któraś z kobiet krytykuje Twoje działania w ruchu – słuchaj uważnie, to kobiety* są ekspertkami we własnej sprawie.

Bądź świadom, jak ważna jest intesekcjonalność.

Nie ulega wątpliwości, że jednym z najbardziej politycznych aktów jest upublicznienie swego doświadczenia. Tekst Łukasza, jak sam napisał, „o trudzie walki” o lepsze jutro nie jest czymś niepożądanym; jednak jego autor musi zdać sobie sprawę, że kolejny raz zajmuje przestrzeń, którą można oddać mniej uprzywilejowanym.

Nie twierdzę, że Łukasz ma się pozbyć głosu. Uważam, że może go wykorzystać lepiej, na przykład przywołując w swych tekstach postaci zapomniane, a zasłużone dla ruchu, czy starać się dotrzeć do aktywistek_ów wykluczonych cyfrowo, które, zgodnie z życzeniem Łukasza, nie mogą tekstu „usiąść i napisać”. 

design & theme: www.bazingadesigns.com