Andreis: Piłka nożna nie dla kobiet w Kraśniku

W ubiegłym tygodniu po internecie zaczęła krążyć wiadomość, że kobieca drużyna piłkarska Stella afiliowana do Młodzieżowego Uczelnianego Klubu Sportowego (MUKS) Kraśnik, w województwie Lubelskim, zostanie rozwiązana. Stellę zakładano w 2010 roku, działała nieprzerwanie do tej pory, a w ubiegłym sezonie jej zawodniczki zwyciężyły w rozgrywkach grupy lubelskiej III ligi, zapewniając sobie awans do II ligi.

10363333_464368597030825_2779162633434098018_nfot. MUKS Stella” Kraśnik

Przyczyny rozwiązania Stelli są pozornie finansowe: na utrzymanie drużyny w II lidze potrzebny jest budżet ok. 20 tysięcy złotych na sezon. MUKS taką sumą nie dysponuje, a nie otrzymał od miasta potrzebnej dotacji.

Okazuje się jednak, że Kraśnik hojnie dotował inny miejski klub, FKS Stal, który nie prowadzi drużyny kobiecej, a którego seniorski skład męski właśnie zaliczył spad z III do IV ligi: w nagrodę za złe wyniki sportowe Stal otrzymał w 2015 roku dotację w wysokości 310 tysięcy złotych. Okazuje się też, że wszystkie drużyny prowadzone przez MUKS będą dalej istnieć. Decyzja o rozwiązaniu dotyczy tylko Stelli, jedynej drużyny kobiecej w klubie i w mieście. Sam trener Stelli zapytany przez Kuriera Lubelskiego powiedział, że na męską piłkę jest większe zapotrzebowanie.

Z tego samego źródła dowiadujemy się także, że najlepsze zawodniczki rozwiązanej drużyny znalazły już nowy klub: niektóre zagrają w Łodzi, inne w Lublinie i w Białej Podlaskiej. Dla nich jedyna szansa na kontynuację gry jest związana z dojazdami albo przeprowadzką. Większość zawodniczek Stelli jednak nie ma takiej szansy i straciła możliwość gry w piłkę nożną.

Decyzje miasta i klubu uderzają w piłkarki na różnych poziomach. Obnażają też hipokryzję systemu, który motywuje do wytężonego treningu zwieńczonego satysfakcją i nagrodą. Tymczasem okazuje się, że ta zasada nie obowiązuje piłkarek: zamiast nagrody – na przykład większej dotacji obejmującej nawet stypendia dla zawodniczek – zwycięstwo Stelli poprzedziło rozwiązanie drużyny.

Decyzja o rozwiązaniu Stelli przede wszystkim pozbawia zawodniczki i kobiety z okolic Kraśnika możliwości grania w piłkę nożną. Stella jest bowiem jedyną drużyną kobiecą w powiecie: Kraśniczanki nie będą miały gdzie i z kim grać.

Sytuacja Stelli nie jest niestety odosobniona. W zmaskulinizowanej polskiej piłce nożnej kobiety są stale dyskryminowane. Większe dotacje oraz nieproporcjonalnie większy dostęp do infrastruktur, sprzętu i rozgrywek dla drużyn męskich są na porządku dziennym w klubach sportowych, a także przy uczelniach i w oświacie. Piłka nożna jest dla facetów, nie ma w niej miejsca dla kobiet: taki jest przekaz, jaki polskie piłkarki otrzymują od instytucji, które powinny je wspierać. Władze i instytucje miejskie powinny pomagać obywatelkom i obywatelom przeskoczyć bariery kulturowe, a nie je wzmacniać. Przez to, kobieca piłka nożna, która w Europie i na świecie rozwija się dynamicznie, u nas raczkuje: w Polsce jest 50 razy mniej piłkarek niż w Niemczech, a Niemek jest tylko 2 razy więcej niż Polek, w polskich szkołach dziewczynki rzadko grają w futbol, w polskich mediach nie ma transmisji ani relacji z kobiecych meczów.

Jestem oburzona tym, że marginalizacja kobiet jest wciąż codziennością w polskim futbolu. Jestem zmęczona tym, że byle polityk może z góry lekceważyć to, co dla innych jest sensem życia. Nie zgadzam się na rozwiązanie MUKS Stelli Kraśnik. To wstyd dla miasta i klubu w różnej mierze za to odpowiedzialnych. Ich decyzje powinny być poddane publicznej ocenie.

Przede wszystkim brakuje instancji, do której można by się odwołać w takich sytuacjach: potrzebna jest ustawa nakazująca uwzględnienie na równi kobiet i mężczyzn przy wydawaniu publicznych pieniędzy w celach sportowych, tak jak karta Title IX, która obowiązuje w oświacie i na uniwersytetach w USA od przeszło czterdziestu lat. Ustawa, która zapewni kobietom w piłce nożnej i ogólnie w sporcie równe szanse.

Pożegnalny mecz Stelli odbędzie się w niedzielę 2 sierpnia o godzinie 17 na kraśnickim MOSiR-ze. Kraśniczanki zagrają przeciwko Potok Sitko, drużynie która w ubiegłym sezonie skończyła rozgrywki III ligi na drugiej pozycji i przez to w tym roku zagra w II lidze na ich miejscu. Niech wszystkie piłkarki i wszyscy piłkarze tak jak ja oburzone i oburzeni z powodu rozwiązania Stelli przyjdą i wyrażą swoje wsparcie wobec zawodniczek, a rządzącym swój sprzeciw wobec nich.

Dostęp do sportu – prawem kobiet.

Podpisz petycję.

Suzi Andreis, Stowarzyszenie Chrząszczyki

design & theme: www.bazingadesigns.com