Abramowski: Walka o odzyskanie przestrzeni publicznej

Twórczość grupy RAT stała się inspiracją dla wielu młodych kontestujących artystów i artystek działających na Wybrzeżu, pragnących podjąć dialog ze zdominowaną przez przedstawienia komercyjne przestrzenią publiczną. Jednym z takich twórców jest artysta ukrywający się pod pseudonimem Abramowski. Podobnie jak w przypadku RAT-u Abramowski wykorzystuje metodę slipingu, a inspirowane pracami grupy, czarno-białe przedstawienia, jakie artysta umieszcza w przestrzeni miejskiej, niezwykle skutecznie zwracają uwagę przechodniów, funkcjonując w opozycji do krzykliwych, kolorowych przedstawień komercyjnych. Dotarcie do jak największej liczby osób ze sprawami i problemami pomijanymi przez mainstreamowe media oraz skłonienie widza i widzki do refleksji nad otaczającą rzeczywistością to zresztą jedne z podstawowych celów trójmiejskiego aktywisty. Abramowski poprzez nielegalne umieszczanie swoich prac, głównie na billboardach, nie tylko realizuje się jako artysta, ale przede wszystkim podejmuje walkę o odzyskanie przestrzeni publicznej zdominowanej przez jego zdaniem nieetyczną i agresywną reklamę. Abramowski jest również przez niektórych uważany za zwiastun ruchu Solidarność 80’[1].

ab2

Swoje prace artysta przygotowuje w domu, gdzie przy użyciu komputera powstaje projekt szablonu, który następnie zostaje przeniesiony na papier za pomocą farb w sprayu bądź farb akrylowych. W ten sposób przygotowany plakat artysta stara się umieszczać w wybranych wcześniej, jak najbardziej ruchliwych miejscach miasta. Ze względu na nielegalny charakter działań Abramowski umieszcza swoje prace na billboardach w nocy. Mimo iż nigdy nie został „złapany na gorącym uczynku” przez funkcjonariuszy/ki policji lub straż miejską, to wiele jego realizacji przyczyniło się do wzrostu nagonki na polskich adbusterów i adbusterki. Po ukazaniu się w Trójmieście jednej z prac Abramowskiego przedstawiającej braci Kaczyńskich i sugerującej ich związek z zamachami bombowymi, podniesiono cenę mandatów za zaklejanie billboardów do 500 zł[2].

Nielegalny charakter twórczości adbusterów/ek, mimo iż wiąże się z konkretnym ryzykiem (najczęstszymi karami nakładanymi na ulicznych twórców są kary pieniężne), posiada niewątpliwie wiele zalet. Abramowski, podobnie jak większość pogromców/czyń reklam zarówno w Polsce jak i na świecie, zdaje sobie sprawę, że jego twórczość nie podlega właściwie żadnej cenzurze. Artysta sam decyduje jakie treści i obrazy umieszcza na swojej pracy. Krytycy sztuki, kuratorki, instytucje czy sponsorzy nie mają wpływu na charakter przekazu umieszczanego w przestrzeni miejskiej, artysta posiada w tym momencie pełną swobodę tworzenia. Jest to szczególnie ważne w przypadku aktywistów i aktywistek, reprezentujących najczęściej stosunkowo niepopularne, czasem wręcz kontrowersyjne poglądy, które prawdopodobnie nie mogłyby zostać „przemycone” w pracach podlegających kontroli mainstreamu.

Abramowski początkowo działał w grupie Shi Tao, której nazwa pochodzi od nazwiska chińskiego dziennikarza skazanego w 2005 roku na dziesięć lat więzienia w wyniku przekazania władzom danych z jego konta pocztowego przez firmę Yahoo. Realizacją grupy Shi Tao był projekt, który dotyczył właśnie cenzury chińskiego Internetu.

Kolejną grupą aktywistów/ek atakujących reklamę na terenie Trójmiasta, jaką współtworzył artysta, była Grupa im. Edwarda Abramowskieo. Kiedy pozostali członkowie/inie grupy przestali być aktywni, artysta zredukował nazwę grupy do pseudonimu, który przyjął, czyli Abramowski. Powodem, dla którego to właśnie nazwisko, żyjącego na przełomie XIX i XX wieku polskiego filozofa i etyka, uważanego za ojca polskiego anarchizmu stało się pseudonimem artysty było posiadanie przez niego podobnych poglądów. Edward Abramowski stworzył własną doktrynę – organizację społeczeństwa poza strukturami państwa, którą nazwał „Rzeczpospolitą Przyjaciół”. Opowiadał się za ustrojem społecznym stojącym w opozycji do ustroju kapitalistycznego, jego zdaniem eksploatującego człowieka pracy, sprowadzającego go do roli towaru i przyczyniającego się do zaniku solidarności międzyludzkiej[3]. Twórca, podobnie jak filozof, od którego nazwiska zaczerpnął swój pseudonim artystyczny, skłania się do bojkotu państwa we wszystkich aspektach jego funkcjonowania; jego zdaniem „wzmacnianie niezbędności państwa w życiu osobistym ludzi to najpewniejsza droga do despotyzmu”[4].

1862596_2a

Wśród licznych realizacji Abramowskiego umieszczanych nie tylko na terenie Trójmiasta, ale również na przykład w Warszawie, których dokumentacja znajduje się na stronie prowadzonej przez artystę, warto wymienić plakat, jaki pojawił się w lipcu 2006 roku przy centrum handlowym „ Arkadia” w Warszawie. Praca była pierwszą, jaką artysta zdecydował się wykonać w kolorze, czego powodem było błędne przypisywanie jego wcześniejszych, biało-czarnych realizacji grupie RAT.

Temat pracy dotyczył okupacji Iraku i uczestniczenia w niej polskich wojsk. Kolorowy plakat zawierał hasło nawołujące do natychmiastowego zaprzestania okupacji i jest uważany przez autora za jedną z bardziej udanych realizacji ze względu na oddźwięk jaki spowodował oraz liczbę potencjalnych odbiorców, do czego przyczynił się fakt, iż centrum handlowe Arkadia odwiedza tygodniowo kilkadziesiąt tysięcy osób. Jak na ironię, współczesna „Świątynia konsumpcji”, jaką stanowią współczesne centra handlowe, stała się idealnym miejscem do prezentacji treści niewygodnych i nieatrakcyjnych.

Realizacją najmniej udaną, bynajmniej nie ze względu na jej poziom artystyczny, ale jeśli brać pod uwagę długość funkcjonowania w przestrzeni billboardu, był plakat, jaki pojawił się w nocy z 3 na 4 kwietnia 2006 roku na stacji kolejki SKM Gdańsk-Stocznia. Praca nosiła tytuł PIS Przemoc i Strach i przedstawiała ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro z pałką policyjną w jednej dłoni, a w drugiej trzymającego na smyczy człowieka. Plakat odnosił się do proponowanych przez ministerstwo sprawiedliwości projektów dotyczących zaostrzenia prawa w Polsce: wprowadzenia sądów 24-godzinnych, elektronicznego nadzoru osadzonych, zagęszczenia więzień i budowy prywatnych zakładów karnych[5]. Praca niestety była eksponowana tylko (jak na ironię!) przez 24 godziny.

Innymi czarno-białymi realizacjami, jakie artysta wyklejał nielegalnie na terenie Trójmiasta w pierwszej połowie 2006 roku były plakaty takie jak Plakat przeciwko wyszukiwarkom internetowym Google, Yahoo i MSN.; Plakat przeciwko mianowaniu Romana Giertycha Ministrem Edukacji.; Plakat dotyczący fałszywych zamachów bombowych przed wyborami w 2005 r.

ab1

Niezwykle ciekawą realizacją Abramowskiego i jednocześnie ostatnią, której dokumentacja widnieje na stronie artysty, jest billboard wyklejony nielegalnie 16 kwietnia 2008 roku w centrum Warszawy na skrzyżowaniu Alei Jerozolimskich z ulicą Chałubińskiego (niedaleko Dworca PKP – Warszawa Centralna). Plakat dotyczył aktualnej wówczas kampanii reklamowej przeprowadzonej przez firmę Unilever, a promującej dezodorant AXE. Na czarnym tle Abramowski umieścił duży, wyraźny biały napis „Gówno jest zjadliwe”; nieco mniejszy napis, umieszczony poniżej wraz z wizerunkiem dezodorantu, informował: „efekt axe”. Plakat miał zniechęcić do tej właśnie kampanii, ponieważ artysta uznał, iż „ odpowiada ona za stereotypowe i seksistowskie ukazywanie kobiet w reklamach, wykorzystywanie ciężkiej sytuacji niektórych grup zawodowych kobiet (m.in. pielęgniarek) do celów marketingowych oraz dyskryminację kobiet w pracy”[6]. Zdaniem Abramowskiego należało sprzeciwić się wykorzystywaniu tego typu motywów w reklamach, napiętnować je i nawoływać do ich bojkotu. W uzupełnieniu do projektu Efekt Axe, na swojej stronie internetowej artysta zamieścił, w opozycji do konwencji zastosowanej w reklamie Axe, informacje podawane przez Amnesty International o tym, że co najmniej jedna na trzy kobiety była w swoim życiu bita, zmuszana do stosunku płciowego lub w inny sposób wykorzystywana seksualnie[7]. Zdaniem Abramowskiego, w kampanii reklamowej poświęconej promocji dezodorantu w bardzo niepokojący sposób przedstawiono kobiety, a co najważniejsze, ośmieszony został problem przemocy wobec kobiet i umniejszono jego znaczenie. Ponadto reklama taka utrwala funkcjonujące niestety nadal w społeczeństwie stereotypy dotyczące kobiet i mężczyzn, kiedy te pierwsze kojarzone są jako istoty nieracjonalne, działające instynktownie, niekontrolujące swojej seksualności, podczas gdy mężczyzna to osoba racjonalna i kontrolująca swoje popędy[8].

229387.3

Abramowski, Gówno jest zjadliwe, Warszawa, kwiecień 2008, plakat

ab3

Tekst ukazał się pierwotnie na blogu: www.shidokan.blox.pl .

[1] Aleksandra Kozłowska, Lubię działać nielegalnie, Wysokie Obcasy. (12.07.08) ,

http://www.abramowski.bzzz.net/abramowski/010/010.html (20. 04. 2009)

[2] Aleksandra Kozłowska, Lubię działać nielegalnie…, s.46.

[3] Ibidem.

[4].Ibidem.

[5] Ryszard Ziarkiewicz, Patrol Guerillas na stacji Stocznia Gdańsk.

http://www.magazynsztuki.pl/ (5.04.2006)

[6] http://www.abramowski.bzzz.net/abramowski/09/09.html ( 27. 04.2009)

[7] Ibidem.

[8] Ibidem.

design & theme: www.bazingadesigns.com