5 powodów, dla których w świecie nauki jest mniej kobiet niż mężczyzn

two_female_scientistsW związkach między naukowcami mężczyźni są bardziej niż kobiety skłonni
stawiać karierę na pierwszym miejscu.

Mimo tego, że obecnie w Stanach Zjednoczonych kobiety uzyskują połowę doktoratów w nauce i inżynierii, stanowią one zaledwie 21 procent profesorów/ek nauk ścisłych i tylko 5 procent profesorów-inżynierów/profesorek-inżynierek.

Ta przepaść jest przedmiotem wzmożonej debaty, jak pokazał w 2005 roku Larry Summers, stojący wówczas na czele Uniwersytetu Harvarda, kiedy przekonywał, że zjawisko to można wyjaśnić faktem, iż mężczyźni i kobiety mają różne predyspozycje, jeśli chodzi o naukę.

Badania wykazały jednak, że u podstaw problemu może leżeć fakt kolidowania ze sobą kariery i wychowywania dzieci, zwłaszcza że długą drogę przez studia, badania doktoranckie na uniwersytecie oraz zdobycie stanowiska nauczyciela akademickiego/nauczycielki akademickiej z możliwością stałego zatrudnienia przebywa się po 20. i 30. roku życia, kiedy to kobiety są znacznie bardziej niż mężczyźni obciążone obowiązkami związanymi z porodem i opieką nad dziećmi.

Nowy cykl artykułów w czasopiśmie Nature skupia się na tych zagadnieniach, badając przyczyny tej różnicy między liczbą kobiet i mężczyzn pracujących jako naukowcy/czynie i wskazując skuteczne rozwiązania.

„Nie korzystamy z całości naszego kapitału intelektualnego” – powiedziała Nature Hannah Valantine, dziekanka Stanford School of Medicine do spraw kierownictwa i różnorodności. „Musimy przyspieszyć społeczne zmiany”.

Oto, co warto wiedzieć. 

1. Kobiety przerywają karierę szybciej niż mężczyźni

Pomijając wypowiedź Summersa na temat wrodzonych zdolności, kobiety nie wydają się mieć problemów ze sprostaniem rygorystycznym wymogom doktoratu. Obie płcie są reprezentowane mniej więcej po równo, jeśli chodzi o liczbę doktoratów uzyskiwanych w Stanach Zjednoczonych. Helen Shen z Nature pisze, że problemem jest fakt, iż po uzyskaniu stopnia naukowego kobiety przerywają karierę częściej niż mężczyźni.

Shen odwołuje się do ilustrujących to zjawisko badań przeprowadzonych w 2006 roku przez brytyjskich doktorantów chemii. 70 procent doktorantek pierwszego roku twierdziło, że planuje karierę badaczek. Na trzecim roku ta liczba spadła już do 37 procent. W tym samym czasie 59 procent doktorantów na trzecim roku wciąż zamierzało zostać badaczami. [The 10 Most Surprising Sex Statistics]

Ten problem wydaje się być związany z równowagą między pracą a życiem prywatnym. Według badania opublikowanego w 2011 roku w czasopiśmie PLOS ONE, kobiety zajmujące się nauką mają mniej dzieci niż ich koledzy, a także mniej dzieci, niż same chciałyby mieć.

Inna analiza, opublikowana w numerze czasopisma American Scientist z marca/kwietnia, wykazała, że kariery naukowe kobiet nie różnią się od karier mężczyzn, dopóki nie urodzą one dzieci. Wyzwania i wymogi związane z posiadaniem dziecka oraz prowadzeniem laboratorium badawczego są jednak często widziane jako niemożliwe do pogodzenia. Według autorów badania, kobiety, które planują mieć dzieci w przyszłości, odpadają z akademickiego wyścigu dwa razy częściej niż mężczyźni.

Obowiązki rodzinne spadają na kobiety dokładnie wtedy, kiedy muszą one osiągać cele badawcze, aby mieć pewność, że nie stracą pracy. Większość instytucji pozwala naukowcom/czyniom pracować bez etatu tylko przez określony czas, co oznacza, że sytuacja taka wiąże się z dużą presją. Badacze z American Scientist sugerują, że zatrudnienie na część etatu mogłoby wyrównać te różnice między płciami.

2. To nie tylko środowisko akademickie

Drenaż mózgów, jakiemu podlegają kobiety w środowisku naukowym nie byłby taki straszny, gdyby badaczki opuszczające to środowisko znajdowały wygodniejsze stanowiska w sektorze prywatnym. Taka sytuacja nie wydaje się jednak być zbyt powszechna.

Według Alison McCook z Nature, kobiety stanowią co prawda ponad 25 procent badaczy w branży, ale w porównaniu z mężczyznami zdobywają zaledwie 40 procent patentów i zakładają własne firmy o połowę rzadziej. Jeszcze gorzej wypada obecność kobiet w naukowych organach doradczych, które pomagają kierować od strony naukowej np. firmami biotechnologicznymi. Badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley oraz z University of Maryland zauważyli, że od lat 70. aż do dziś maksymalny udział kobiet w naukowych organach doradczych wynosił zaledwie 10,2 procent.

Jak pisze McCook, stanowiska takie są tworzone przez założycieli firm, co sprzyja powstawaniu atmosfery „klubu dla chłopców”, w którym nie ma miejsca dla kobiet. Kobiety są do nich zapraszane znacznie rzadziej niż mężczyźni. [Busted! 6 Pervasive Gender Myths]

3. Każdy ma uprzedzenia

Problem z dyskryminacją polega na tym, że nie zawsze jest ona zamierzona. Badacze wykorzystują narzędzie o nazwie Test Utajonych Skojarzeń, aby zbadać nieświadome uprzedzenia danej osoby. W przypadku obecności kobiet w nauce badana osoba może zostać poproszona o bardzo szybkie skojarzenie słów takich jak „kobieta” lub „żona” z terminami jak „astronomia” bądź „fizyka”.

Według wyników badania opublikowanych w 2009 roku w czasopiśmie Proceedings of the National Academy of Sciences, w 34 państwach 70 procent badanych szybciej kojarzy z nauką nazwy męskie. Jak pisze w artykule wstępnym w Nature Jennifer Raymond, neurobiolożka z Uniwersytetu Stanforda, to nieświadome uprzedzenie może negatywnie wpływać na zatrudnianie kobiet na stanowiskach naukowych.

Kultura rzeczywiście odgrywa znaczącą rolę w kształtowaniu zainteresowania dziewcząt nauką. Wyniki badań opublikowane również w Proceedings of the National Academy of Sciences w 2009 roku wskazują, że im większe są nierówności płci w danym państwie, tym większe są różnice w uzdolnieniach matematycznych między chłopcami i dziewczętami, co sugeruje, że wina leży po stronie kultury, a nie biologii. Opublikowane w 2012 roku w tym samym czasopiśmie wyniki badań pokazały uprzedzenia wobec kobiet istniejące powszechnie wśród pracowników wydziałów naukowych.

Jak pisze Raymond, potrzeba pracy, aby przyznać, że uprzedzenia te istnieją, a następnie je pokonać, jednak świadome strategie, takie jak zatrudnianie pracowników/czek bez znajomości ich płci (gender-blind hiring) oraz wysiłki nakierowane na promowanie kobiet mogą przynieść skutki.

Raymond pisze: „Pozwalając większej liczbie kobiet odnieść sukces pomimo istnienia nieświadomych uprzedzeń, działania te stopniowo wyeliminują stereotyp odnoszącego sukcesy naukowca jako mężczyzny, co leży u podstaw uprzedzeń dotyczących płci”. [The 10 Most Destructive Human Behaviors]

4. Parytety mogą pomóc 

Komisja Europejska, organ wykonawczy Unii Europejskiej, ustanowiła parytety, usiłując wyrównać różnice między płciami w świecie akademickim w Europie, gdzie zaledwie 18 procent profesorów/ek to kobiety. Komisja wymaga na przykład, aby kobiety stanowiły 40 procent członków/iń organów doradczych pracujących w ramach unijnego programu finansowania badań na lata 2014-2020.

Jednak Isabelle Vernos, profesorka w hiszpańskim Center for Genomic Regulation, wskazuje, że takie parytety mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc. W Nature pisze ona, że Europejska Rada ds. Badań Naukowych, ważna instytucja finansująca badania, nie stwierdziła żadnego wzrostu w liczbie grantów badawczych oferowanych kobietom w sytuacji, w której więcej kobiet zasiada w organach doradczych. Tymczasem naukowczyń jest stosunkowo niewiele, co znaczy, że ta niewielka liczba kobiet będzie jeszcze bardziej obciążona pracą z powodu zasiadania w organach finansujących badania.

5. Niektóre reformy są skuteczne

Niebezpieczeństwa związane z parytetami nie oznaczają jednak, że instytucje nie powinny podejmować działań w związku z istnieniem różnic w liczbie kobiet i mężczyzn w świecie nauki. Według Brigitte Mühlenbruch, stojącej na czele Europejskiej Platformy Naukowczyń (European Platform of Women Scientists), oraz Maren Jochimsen z Uniwersytetu Duisburg-Essen w Niemczech, niektóre programy rzeczywiście działają. Mühlenbruch i Jochimsen piszą w Nature, że dotyczące równości płci wytyczne wdrożone w Niemieckiej Fundacji Badawczej (German Research Foundation), wymagające przejrzystości w kwestiach równości płci i wykorzystujące zachęty, by ją wprowadzić, działają poprzez wspieranie elastycznych godzin pracy, żłobków i przedszkoli oraz wolnych od uprzedzeń procedur zatrudniania pracowników.

Piszą one także, iż Europejska Fundacja Naukowa zachęca do tego, by w procesie finansowania zwracać uwagę na badaczki i badaczy, którzy wzięli wolne z powodów rodzinnych. Niemcy wprowadziły także Program dla Profesorek, który finansuje uniwersytety w zamian za awansowanie kobiet na stanowiska zapewniające stałe zatrudnienie. Od roku 2007 program ten stworzył 260 nowych profesur dla kobiet. Muhlenbruch i Jochimsen widzą również pewne korzyści parytetów.

„Motywacja i udział to podstawa wysokiej jakości rezultatów badań — a nie stronnicze kryteria oceny, brak pewności zatrudnienia i szklany sufit. Kultura akademicka, która jest przejrzysta, demokratyczna i wrażliwa na kwestie związane z płcią oraz różnorodnością, przyniesie korzyść wszystkim naukowcom i naukowczyniom”.

Stephanie Pappas, LiveScience | 6 marca 2013

Tłumaczenie: Katarzyna Płecha

design & theme: www.bazingadesigns.com