Sprawa darmowych tamponów 

Cena produktu, który połowa ludności na świecie potrzebuje kilka razy dziennie, co miesiąc przez około 30 lat, jest po prostu zbyt wysoka. 

b801f191-0cea-4a6d-9bc9-e7d2c3da527a-620x372 Czy kiedykolwiek myślałaś o tym, jak dużo pieniędzy wydajesz, by nie zakrwawiać siebie ani innych? Foto: Linda Nylind / Strażnik

Kiedy dostałam pierwszy okres, byłam w najbardziej kłopotliwym miejscu, jakie 11-letnie dziecko może sobie wyobrazić – w domu moich dziadków. Nie byłam pewna, co robić, więc po prostu zakładałam dodatkową parę bielizny i jedna po drugiej wyrzucałam ją, wgniatając ją w dno kosza na śmieci w łazience, jak tylko krew zaczynała przeciekać. Ostatecznie, nie mając już żadnej pary bielizny w zasięgu wzroku, musiałam powiedzieć mamie. Nigdy nie byłam tak wdzięczna za wkładki, tak jak za te, które mi dała. 

Ale co, jeśli byłabym w szkole tego dnia, podobnie jak wiele innych dziewcząt – bez dodatkowej pary bielizny lub drobnych w kieszeni? Albo co, jeśli tygodniowego budżetu mojej rodziny nie dałoby się rozciągnąć na tyle, aby starczyło nam na zastąpienie tych kilku par nasączonych krwią majtek i tych wkładek higienicznych? 

Miałam szczęście. Dla wielu dziewcząt produkty, które wyznaczają „status: stałaś się kobietą”, to luksus. I dla młodych kobiet na całym świecie dostanie okresu oznacza nowe wydatki, dni z dala od szkoły i ryzyko regularnych infekcji. Wszystko dlatego, że zbyt wiele rządów nie traktuje higieny intymnej jako kwestii zdrowotnej.

Musimy wyjść poza piętno „tego czasu w miesiącu” – kobiece produkty higieniczne dla kobiet powinny być bezpłatne dla wszystkich, cały czas. 

Produkty sanitarne są niezbędne dla zdrowia, dobrego samopoczucia i pełnego udziału w życiu publicznym kobiet i dziewcząt na całym świecie. Na przykład ONZ i Human Rights Watch łączą higienę menstruacyjną z prawami człowieka. Wcześniej w tym roku Jyoti Sanghera, szefowa Biura Praw Człowieka ONZ ds. kwestii gospodarczych i społecznych, nazwała piętno wokół higieny podczas miesiączki „naruszeniem szeregu praw człowieka, przede wszystkim prawa do godności ludzkiej”.

W krajach, w których produkty higieniczne są niedostępne lub zbyt drogie, miesiączka może oznaczać opuszczone dni w szkole (UNICEF szacuje, że 10% afrykańskich dziewcząt nie chodzi do szkoły podczas okresów) i zwiększoną liczbę przypadków porzucenia nauki, utratę pracy wśród kobiet i powtarzające się infekcje pochwy wywołane niesanitarnymi produktami stosowanymi podczas menstruacji. Jedno z badań wykazało, że w Bangladeszu 73% robotnic opuszcza średnio sześć dni – i to sześć dni wynagrodzenia – co miesiąc, ponieważ mają okres (fundacje charytatywne wybrały kilka społeczności wiejskich z całego świata, gdzie wystąpił zastój – firmy takie jak LunaPads, na przykład, rozpoczęły Pads4Girls, program, który przewiduje darowizny produktów menstruacyjnych. Organizacja She pomaga kobietom rozpocząć własną działalność mającą na celu tworzenie i sprzedawanie przystępnych cenowo tamponów, a w niektórych krajach, takich jak Indie, lokalni innowatorzy stworzyli tańsze alternatywy produktów, które można zakupić w sklepie). 

W Stanach Zjednoczonych dostęp do tamponów i wkładek dla kobiet o niskich dochodach jest również prawdziwym problemem: kartki żywnościowe nie obejmują produktów higieny kobiecej, więc niektóre kobiety uciekają się do sprzedaży swoich kartek żywnościowych, aby zapłacić za „luksusy” takie jak tampony. Kobiety w więzieniu często nie mają w ogóle dostępu do produktów sanitarnych, a wysoki koszt produktu, za który połowa populacji musi kilka razy dziennie zapłacić, co miesiąc przez około 30 lat, jest po prostu bzdurą. 

Kobiety w Wielkiej Brytanii walczą o obcięcie 5% podatku od tamponów (kiedyś były opodatkowane na 17,5%!), które są uważane za „luksusy”, podczas gdy żyletki dla mężczyzn z jakiegoś zagadkowego powodu opodatkowane nie są. A w Stanach Zjednoczonych, choć laktotary, wazektomie i sztuczne zęby są zwolnione z podatku od sprzedaży i podlegają odliczeniu od podatku w ramach opieki medycznej, tampony nie są zwolnione z podatku, a nawet sprzedaży w niektórych stanach (w tym w Kalifornii i Nowym Jorku, dwóch z najludniejszych stanów USA). 

Ale jest to mniej kwestia wysokich kosztów, a bardziej zasady: opieka menstruacyjna jest ochroną zdrowia i powinna być traktowana jako taka. Ale w bardzo podobny sposób doniesienia lub ubezpieczenia dotyczące dotacji na rzecz kontroli urodzeń były wyśmiewane lub spotkały się z oburzeniem, że nawet idea kobiet, które uzyskają ulgi podatkowe dla małych produktów menstruacyjnych, wywołuje niedowierzanie, ponieważ niektórzy ludzie cierpią na niesamowity brak empatii … i dlatego też, że ma to coś wspólnego z pochwami. O niedrogim dostępie do produktów sanitarnych rzadko się mówi poza organizacjami pozarządowymi – a kiedy już się o tym mówi, wypowiedzi te nacechowane są wstydem lub szyderstwem.

W 1986 Gloria Steinem napisała, że ​​jeśli mężczyźni dostawaliby okres, „chwaliliby się, jak długo trwa i jak bardzo jest obfity”: wyglądałoby to tak, że chłopcy mówiliby o swojej miesiączce jako o inicjacji na mężczyznę, byłyby „prezenty i ceremonie religijne”, a materiały sanitarne byłyby „finansowane przez rząd federalny i wolne od podatku”. Mogłabym żyć bez chełpienia się okresem – choć mój jest szczególnie imponujący – i uroczystych ceremonii, ale pytam poważnie: Dlaczego tampony nie są za darmo?

Jessica Valenti

Tłumaczenie: Magdalena Ziemska
Korekta: Justyna Kowalska

design & theme: www.bazingadesigns.com