10 powodów, dla których kocham moje Fatkini

k-bigpic

Jest lato!

Wprawdzie lato w San Francisco (gdzie mieszkam) jest uderzająco podobne do tego na Alasce, lecz o nie! nie jestem typem dziewczyny, która pozwoli na to, by gęsta mgła, lodowato zimna woda i silny wiatr powstrzymały mnie przed odkryciem kawałka ciała.

Tak więc w tym roku, w pierwszym tygodniu sezonu plażowego kupiłam sobie w moje własne Fatkini.

“O żesz, co to takiego Fatkini, Virgie?” możecie zadawać sobie pytanie.

To modna nazwa dwuczęściowego kostiumu dla grubych lasek – przeważnie z dołem o wysokim stanie. Jeżeli nie słyszałaś o fenomenie Fatkini, dziewczyno, musisz dogonić ten trend.

Nie łudźcie się: Nie zawsze byłam fanką kostiumów kąpielowych!  

Być może tak, jak i w twoim przypadku, w przeszłości nie raz zdarzało mi się miewać epizody stresu pourazowego spowodowanego kostiumem kąpielowym. Nienawidziłam samej myśli o odsłonięciu ciała przy założeniu kostiumu. Uda, ramiona, świecący i ciasny materiał: to zbyt dużo do udźwignięcia. Pierwsza moja trauma związana z kostiumem miała miejsce, gdy jako mała dziewczynka chodziłam na zajęcia z pływania. Pojawiłam się na ogólnodostępnym basenie w moim jednoczęściowym kostiumie – w czepku, okularkach na głowie, zdenerwowana i podekscytowana. Jedna z pracujących tam kobiet starała się pomóc mi znaleźć miejsce w grupie dla początkujących. Podeszła ze mną do instruktora i powiedziała, że w innych grupach nie ma dla mnie miejsca. Na co on odpowiedział, “Cóż, popatrz tylko na nią”. Miałam siedem lat. Przez lata po tym zdarzeniu na basen zakładałam wielkie szerokie t-shirty i szorty. Gdybym mogła wskoczyć do wody kompletnie ubrana w gorsecie, czterech golfach, spodniach dresowych i masce narciarskiej – na pewno bym to zrobiła. Gdybyś powiedziała tamtej mnie, że kiedyś będzie dumną właścicielką (i nosicielką!) kostiumu dwuczęściowego, wyśmiałaby cię, zaczerwieniła się i pewnie nawet uroniłaby parę łez. Ale to się już zmieniło, przyjaciółko. Teraz szukam jednego powodu za drugim, by tylko założyć Fatkini na moje pulchne ciało.

virgie1

Tak więc, oto 10 powodów, dla których kocham moje Fatkini:

1. Moje Fatkini to jak pierdzenie w twarz patriarchatowi.

2. Moje Fatkini mówi, że moje ciało jest moje i nigdy więcej nie chcę go ukrywać. Przypomina mi, że mam prawo poczuć cudowne ciepło słońca na mojej skórze i ekscytację, gdy dotykam zimnej wody.

3. Moje Fatkini przypomina mi, że to producent uszył ten kawałek kostiumu plus-size i że jest ich tam jeszcze około 15 tysięcy, a każdy okrywa grubaskę.

4. Moje Fatkini to moje prawo do wyróżniania się i otwarte zaproszenie do podziwiania mnie, flirtowania ze mną i czczenia mnie (lecz najpierw mnie o to zapytaj!).

5. W moich bajkach grubej dziewczyny, używam Fatkini do podburzenia innych grubasków do powstania w rebelii trzęsących się brzuchów, galaretowatych ud i swawolnych podwójnych podbródków.

6. Góra mojego Fatkini sięga talii, jak podkoszulek pod prześwitujące bluzki, które noszę, gdy nie jestem na plaży, lecz mam ochotę nadal pieprzyć oczekiwania społeczeństwa wobec kobiecego ciała.

7. Moje Fatkini inspiruje przyjazne i magiczne nieoczekiwane nieporozumienia. Niedawno na imprezie basenowej poznałam dwie osoby z Seattle i po kilku godzinach rozmawiania i pożegnania z myślą, że nigdy więcej się nie spotkamy, wpadliśmy na siebie następnego wieczoru i przetańczyliśmy całą noc do Missy Elliot.

8. Moje Fatkini pięknie komponuje się z parasolką i różową Margaritą.

9. Moje Fatkini obala jedno z największych kłamstw przemysłu dietetycznego: nie muszę zrzucić 20, 30 lub 50 funtów, by wyglądać dobrze w kostiumie kąpielowym. Teraz też wyglądam dobrze.

10. Noszę Fatkini w imieniu mojego byłego Ja i w imieniu wszystkich ludzi, którzy mają uczucie, że muszą się schować, którzy czują, że nie mają prawa nosić to, co chcą, którzy żyją we wstydzie, którego zostali nauczeni.

virgie2

Virgie Tovar w swoim Fatkini

Noszę to Fatkini dla ciebie i będę je nosić dopóki wojna z otyłością się nie skończy. Będę nosić to Fatkini dopóki wstyd „tłuszczofobii” nie spadnie na fanatyków, którzy ją praktykują, a nie na ich ofiary. Będę nosić moje Fatkini tak długo, póki powoduje unoszenie brwi i bicie serca.

Jeżeli podoba ci się pomysł Fatkini, lecz nie jesteś jeszcze gotowa na kostium dwuczęściowy z jakiegokolwiek powodu, wiedz, że to zupełnie w porządku! Moim celem nie jest zmuszenie cię do znalezienia się w sytuacji, która sprawia, że czujesz się dziwnie i niepewnie.

Lecz jeśli czujesz się gotowa i potrzebowałaś jedynie ostatecznego pchnięcia, mówię ci – zrób to! Mam przeczucie, że pokochasz je tak bardzo jak ja.

Mgr. Virgie Tovar jest autorką tekstów dla Everyday Feminism i redaktorką książki Hot & Heavy: Fierce Fat Girls on Life, Love and Fashion. Virgie jest jedną z czołowych amerykańskich ekspertek i wykładowczyń w zakresie dyskryminacji osób otyłych i wizerunku ciała. Mieszka w San Francisco. Więcej informacji:  http://www.virgietovar.com

Tłumaczenie: Diana Rasińska

design & theme: www.bazingadesigns.com